czwartek, 23 lutego 2012

Powietrze

Skończyłam szyć ostatni z żywiołów "powietrze".
Chmury są uszyte ze skrawków organzy i wystają ponad powierzchnię tkaniny na jakieś 3 cm.
Niedawno poznałam młodego człowieka, który widział moją "wodę" w Desie i tak mu się spodobała, że znalazł mnie przez internet. Za jego radą uszyję nową wersję "powietrza". Ta, którą Wam pokazuję jest chyba zbyt realistyczna. Najbardziej z wszystkich czterech podoba mi się "ziemia" chociaż tak na co dzień nie lubię kolorów brązowych.
Teraz planuję krótki odpoczynek od moich wydzieranek. To był bardzo ambitny projekt - 4 wielkie tkaniny. Każda z nich po około 6 tysięcy kawałków i to wszystko w trzy miesiące.

niedziela, 12 lutego 2012

Dobrze żarło i .....

... jednak zdechło.
Wykrakałam!
W styczniu, gdy moją "wodę" przyjęto do Desy tak pisałam w komentarzach:
"Bardzo Wam dziękuję za wsparcie i takie miłe wpisy.
Jestem bardzo ciekawa jak potoczy się ta licytacja bo sytuacja jest dosyć nietypowa. Moją pracę przyjęto w drodze wyjątku i na próbę, bo to jest aukcja dla MŁODYCH ludzi a nie takich jak ja.
Nawet mi nie napisali roku urodzenia na stronie www i w drukowanym katalogu aukcji, bo jakoś im ten mój 1952 rok nie pasował do innych dat. W aukcji biorą głównie udział prace studentów albo świeżo upieczonych absolwentów Akademi Sztuk Pięknych. Amatorów tam chyba w ogóle nie ma.
Dodatkowo jeszcze nikt tam nie wystawia tkanin a tylko same obrazy.
Czyli eksperyment totalny!
I wygląda na to, że chyba jednorazowy :-("

Gdy już moja praca sprzedała się spytałam czy przyjmą następne prace. Desa odmówiła mi stanowczo, gratulując jednocześnie świetnego debiutu na aukcji. Ten typ aukcji jest dla młodych a na innych aukcjach są prace renomowanych artystów a nie takich początkujących jak ja.
Koniec. Kropka. I to by było na tyle - jak to mówiono w ITR.
Zaczynam kombinować od nowa.

Dzisiaj dla relaksu coś z innej beczki. Tym razem malarskiej.
Od ponad roku chodzę na zajęcia malarskie. Nigdy wcześniej nie próbowałam rysować ani malować. Nawet w szkole jakoś nie miałam specjalnie drygu do zajeć plastycznych. Co innego "roboty ręczne" - te lubiłam zawsze.
Bardzo lubię te zajęcia malarskie. Spotykam się tam z fantastycznymi ludźmi. Niedługo będę brała udział już w drugiej zbiorowej wystawie naszych prac.
Nigdy nie pokazywałam tu swoich prac. Dzisiaj debiut :-). A skoro miało być o tym jak dobrze żarło, to na niedzielny obiad proponuję groch z kapustą a na deser kiwi.
Malowane akrylami. Wymiary 37x49 cm.



środa, 8 lutego 2012

Woda "poszła" za 2800 zł

Wczoraj na aukcji sztuki współczesnej w domu aukcyjnym Desa licytowano moją tkaninę "Woda". Sprzedano ją za 2800 zł. Nie spodziewałam się takiego sukcesu.
Moje koleżanki "po igle" cieszą się razem ze mną, że są jednak ludzie, którzy są skłonni wydać pieniądze na fajną tkaninę. Trochę już w to wątpiłyśmy.
Ciekawe czy podobny los spotka pozostałe żywioły: ogień, ziemię i powstające właśnie powietrze.

Bardzo Wam dziękuję za mnóstwo komplementów na temat moich żywiołów. Już mi się kłębią w głowie następne pomysły na moje szmaciaki.

niedziela, 5 lutego 2012

Luna Mia

Babcia malutkiej Luna Mia poprosiła mnie, żeby uszyła dla Luny patchwork. Miał być pastelowy, delikatny, dziewczęcy i zawierać w sobie imię wnusi.
Wymiary 120 x 97 cm, głównie bawełniane aplikacje i pikowanie lotem trzmiela :-))
To był przerywnik w "Żywiołach". Trwają przygotowania do "powietrza".