czwartek, 14 sierpnia 2014

Wiejski ogródek

Gdy byłam mała nie lubiłam jeździć na wieś. Mama wywoziła mnie na wakacje do swojej przyjaciółki w podwarszawskich Brzezinach, a ja wykazywałam się wielką pomysłowością, żeby wrócić do domu. Na wsi nie podobał mi się zapach, jedzenie, na myśl o świeżym mleku prosto od krowy do dzisiaj mam dreszcze. Ale zawsze, zawsze od kiedy pamiętam, bardzo lubiłam wiejskie ogródki. Malwy, dalie, kosmosy - na Mazowszu zwane warszawiankami, mieczyki, floksy, nagietki i jeszcze wiele innych kwiatów. Najpiękniej te ogrody wyglądają właśnie w sierpniu.
Gusty zmieniają się i teraz już ponad rok mieszkam na wsi. Często jeżdżę na wycieczki rowerowe i mimo, że mieszkam na obrzeżu puszczy, to chętniej niż do lasu, jadę na wiejskie drogi i zaglądam do przydomowych ogródków. Znajduję tam wszystkie kwiaty, które tak lubiłam oglądać w dzieciństwie.
Dziś pokazuję Wam taki właśnie wiejski ogródek. To mały (75 x 45 cm) przerywnik między większymi projektami.


sobota, 9 sierpnia 2014

Jeden dom, dwie narzuty i trzy jeziora

Moja siostra ma letni dom leżący nad trzema jeziorami, Świętajnem, Brajnickim i Warchałami. Do każdego z nich jest tuż, tuż. Pokój gościnny w tym domu jest dość ciemny, z drewnianymi ścianami i małym oknem. Siostrze zależało, żeby go rozjaśnić i poprosiła mnie o uszycie jasnych narzut na dwa łóżka. A mnie aż się gęba uśmiechnęła do takiej propozycji, bo wreszcie mogłam wprowadzić w życie marzenie, które mam od dawna, czyli uszyć białym na białym. Trochę zmodyfikowałam to marzenie i uszyłam beżowym na kremowym ale zbliżyłam się do niego bardzo.
Wokół domu, nad brzegami trzech jezior rośnie mnóstwo trzcin i to one posłużyły mi za główny motyw. Występują w roli głównej, zarówno w postaci aplikacji na pierwszym planie, jak i haftów na planie drugim. Trzeci plan stanowi jezioro. Starałam się tak wypikować narzuty, żeby przypominało to taflę jeziora pomarszczoną delikatnym wiatrem, tym samym, który pochylił trzciny.
Szyłam to wszystko na zwykłej maszynie do szycia, nie używałam hafciarki, bo jej nie mam. To było takie tradycyjne szycie, nawet bez flizeliny dwustronnie przylepnej. Czasem tylko pomogłam sobie rysując coś znikającym flamastrem. I oczywiście wykorzystywałam stopkę do cerowania i opuszczałam ząbki w maszynie do szycia.
Narzuty są bawełniane. Mają rozmiary 220 x 120 cm. Obie mają z tyłu przyszyte tunele do powieszenia, bo plan jest taki, żeby zimą wracały na ściany domu w Warszawie.

Tak wygląda pierwsza narzuta


a tak druga


A to zbliżenie

 i jeszcze jedno

 

czwartek, 7 sierpnia 2014

Wespół w zespół....

To była prawdziwa współpraca międzypokoleniowa. Dotyczyła trochę innej dziedziny, niż ta opisywana w piosence Starszych Panów, ale dla mnie okazała się nie mniej fascynująca.
Zaczęło się od Kasi ( 30 +), której spodobała się poduszka,uszyta kiedyś przeze mnie (60+) w oparciu o rysunek Warszawy mojego wnuka Stefka (8+). Tu jest ta poduszka.
W rodzinie Kasi kilka miesięcy temu urodziła się Ania (0+). Kasia wpadła na pomysł, żeby malutkiej Ani sprezentować kołderkę wzorowaną na fantastycznych rysunkach jej córki Hani (4+). Ten pomysł trafił do mnie, czyli kolejnej Ani. Dostałam rysunki i ich skany. Starałam się wiernie odtworzyć rysunki Hani. Czasem wprowadziłam trochę koloru, ale delikatnego, żeby nie zdominował pomysłów małej artystki. Zachowałam nawet oryginalne sygnatury  - to te literki HH. Jestem bardzo ciekawa, czy moja interpretacja obrazków spodoba się ich autorce.
Zastanawiałam się, który z obrazków najbardziej przypadł mi do gustu. Chyba olbrzym i malutki krasnoludek. Ale pterodaktyl, anioł i rodzina też są świetne.
Namawiam Was do archiwizowania rysunków dzieci. One są fantastyczne, mają w sobie tyle fajnych emocji.
Kołderka ma wymiary 100 x 90 cm i uszyłam ją z materiałów bawełnianych. Obszyłam ramką składającą się ze zdrobnień imienia Ania, którą pracowicie wyhaftowałam korzystając ze zdolności mojej Janome Memory Craft 6600. Pikowałam głównie ręczne.



Tak wyglądały rysunki Hani

To mama i tata

 drzewo i pies

ptak
słoń
Gaba
anioł
rodzina
pterodaktyl
olbrzym i malutki krasnoludek
Ania
kleszcz
A tak wygląda ramka.