Magda, właściwie wszystko jest aplikacją. Przed aplikowaniem naszyłam tylko jasnozielony kawałek materiału na ciemnozielony, ale tak, że strzępy było widać. A potem prosty szew, zygzak, trochę trawek uszytych metodą pikowania z opuszczonymi ząbkami. Bardzo lubię takie zabawy, gdzie nie obowiązują żadne zasady :). Fotek niestety nie mam. Wszystko szyłam w nocy. Zaczęłam koło pierwszej, a skończyłam przed czwartą. Wiesz jak marnie wychodzą zdjęcia z lampą błyskową.
dzięki Wiolu. Ja często o swoich pracach mówię "łaciaki". Zwłaszcza o tych szytych jak dywanik do łazienki. Ale o takich jak ta też, bo do klasycznego patchworku to jakoś nie pasuje. Jakby nie nazywać, to zabawę mam przy tym świetną, a i potem radość, jak Wam to się podoba :)
Dziękuję Danusiu, do tej pory szyłam większe prace a od niedawna zaczęłam szyć trochę takich maleństw. To fantastyczny przerywnik od jakiegoś giganta, zwłaszcza gdy wena jakoś przypadkiem idzie w las :)
Fajnie się bawisz:) , widać, że przy takim temacie można odpocząć a efekt bardzo mi się podoba, zwłaszcza to, że niektóre rzeczy są w postaci aplikacji a niektóre wypikowane:)
Marzenko, do uszycia tej łączki zachęciła mnie Renia swoim cudnymi kartkami, którymi obdarowała nas w Berlinie. Dzięki Reniu, zobacz jakie ziarenko zasiałaś :)
kartka papieru może być różnej wielkości :) A0 np ...
OdpowiedzUsuńAniu, A0, a nawet trochę więcej, to będzie następny projekt. Już go kończę :). A to maleństwo ma wymiary najpopularniejszej kartki czyli A4 :)
Usuńcudne to maleństwo :)trawy to aplikacje?? Może masz fotki z szycia przed pikowaniem ciekawa jestem :)
OdpowiedzUsuńMagda, właściwie wszystko jest aplikacją. Przed aplikowaniem naszyłam tylko jasnozielony kawałek materiału na ciemnozielony, ale tak, że strzępy było widać. A potem prosty szew, zygzak, trochę trawek uszytych metodą pikowania z opuszczonymi ząbkami. Bardzo lubię takie zabawy, gdzie nie obowiązują żadne zasady :). Fotek niestety nie mam. Wszystko szyłam w nocy. Zaczęłam koło pierwszej, a skończyłam przed czwartą. Wiesz jak marnie wychodzą zdjęcia z lampą błyskową.
UsuńPiękne "maleństwo"- świetny pomysł np. na kartkę z wakacji. Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńRzeczywiście od dawna miałam w głowie kartkę, którą dostałam od naszej patchworkowej koleżanki. Tylko trochę zmniejszyć rozmiar i kartka gotowa :)
UsuńPiękna chyba makatka?, obrazek? nie wiem jak nazwać. Uwielbiam Twoje prace. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdzięki Wiolu. Ja często o swoich pracach mówię "łaciaki". Zwłaszcza o tych szytych jak dywanik do łazienki. Ale o takich jak ta też, bo do klasycznego patchworku to jakoś nie pasuje. Jakby nie nazywać, to zabawę mam przy tym świetną, a i potem radość, jak Wam to się podoba :)
Usuńśliczna praca,podziwiam takie maleńkie uszytki!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu, do tej pory szyłam większe prace a od niedawna zaczęłam szyć trochę takich maleństw. To fantastyczny przerywnik od jakiegoś giganta, zwłaszcza gdy wena jakoś przypadkiem idzie w las :)
UsuńNo i pięknie jest latem na łące :)
OdpowiedzUsuńalbo latem nad wodą, zwłaszcza jak łódki ładne pływają ;)
UsuńTak, tak! Żaglowce... ech, było pięknie :)
UsuńFajnie się bawisz:) , widać, że przy takim temacie można odpocząć a efekt bardzo mi się podoba, zwłaszcza to, że niektóre rzeczy są w postaci aplikacji a niektóre wypikowane:)
OdpowiedzUsuńMarzenko, do uszycia tej łączki zachęciła mnie Renia swoim cudnymi kartkami, którymi obdarowała nas w Berlinie. Dzięki Reniu, zobacz jakie ziarenko zasiałaś :)
Usuń