niedziela, 3 stycznia 2016

Urodzinowe węże

Mój wnuk wczoraj skończył dziesięć lat. Jest wielkim miłośnikiem węży. Ma nawet swojego Oskara, węża zbożowego.
Ja za to, wszystko co jest związane z wężami, omijam szerokim łukiem. Ale czego nie zrobi babcia dla swojego ukochanego wnuka? Nawet węże uszyłam.
Najtrudniejsze w całym szyciu było szukanie obrazków w internecie, które pokażą jak naprawdę wyglądają oczy i język węża. Brrrrr....







Pierwszy raz uszyłam quilt dwustronny.



Już po pikowaniu pomalowałam go trochę farbami akrylowymi.
Ma wymiary 155 x 80 cm.

To będzie makatka nad łóżko. Wnuczek jeszcze jej nie widział, bo wyjechał i wraca dopiero za parę dni, ale mam nadzieję, że polubi ten patchwork.

16 komentarzy:

  1. Aniu, wszystkiego najlepszego dla wnuka, na pewno będzie zachwycony. Pomysł i wykonanie powalające, a jeszcze ta druga strona...
    W nowym roku życzę dalszych wspaniałych pomysłów i samych szczęśliwych dni.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Cela, Tobie też życzę dobrego roku, weny i czasu na patchworki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna makatka. Niepowtarzalna i na pewno trafi w gusta wnuka. Będzie zachwycony!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna praca ,majstersztyk ,takie oswajanie węży to ja rozumiem :) Wnukowi na pewno się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margo, starałam się oswoić, ale chyba na darmo, dalej ich nie lubię ;)

      Usuń
  5. Jest wspaniały i na pewno stanie się ulubionym patchworkiem Wnuczka :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe. Ale moja mama nie byłaby w stanie spojrzeć nawet na te materiałowe !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ale egzotyką zapachniało - dzieci to nam tyle pomysłów dostarczają - gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgroza Aniu, po prostu zgroza ;).
    Podobno są miłe w dotyku. W sumie wolałabym pogłaskać węża niż szczura.
    Z daleka wyglądają jak żywe. Nic więcej merytorycznego nie napiszę, bo nie mogę na patrzeć. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyszło fantastycznie! Gratuluję tego projektu:)
    Pozdrawiam,

    Em

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo mojej ogromnej niechęci do zwierząt pozbawionych nóg, to muszę przyznać, że Twoje węże są po prostu piękne :-)
    Wnuczek na pewno był zachwycony.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze. Odpowiem wspólnie :)
    Byłam ciekawa reakcji Stefka. On bardzo się ucieszył, bardzo bardzo. Widziałam, że jest poruszony prezentem. A co dla mnie najciekawsze fachowo komentował pikowanie w "wężowe" zawijaski i zdziwił się jak to można zrobić, że węże są z dwóch stron. Powiem nieskromnie: udał mi się ten prezent!

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem tak, mnie dreszcz przeszedł jak je zobaczyłam, niesamowite!

    OdpowiedzUsuń