Niedawno Dorota, tłumaczka i trenerka umiejętności psychospołecznych razem z mężem, również trenerem otworzyli w Krakowie przestrzeń rozwoju osobistego "W drodze do siebie".
Dorota zaproponowała mi, żebym uszyła obrazy - łąki do ich siedziby. Każdy z gabinetów ma dostać swoją łąkę. Na razie powstały dwie. Tutaj pokażę Wam pierwszą, różową. W następnym poście będzie kolejna, słoneczna.
Poprosiłam o informacje na temat tego jak wyglądają pokoje, w których mają być patchworki i dostałam bardzo precyzyjne wytyczne: kartki pomalowane farbą, która jest na ścianach i próbki zasłon z okien. To znakomite ułatwienie. Właściwie od razu wiedziałam jak uszyję łąki.
To pierwsza z nich.
Ma wymiary 110 x 43 cm.
Jeszcze zbliżenia różnych fragmentów.
To zdjęcie łąki razem z próbką zasłon z pokoju, w którym będzie wisieć.
A zawiśnie tutaj, zamiast zdjęcia mojej innej, niebieskiej łąki:
Chcę Wam dzisiaj pokazać, jak powstawał ten quilt. Taki kurs szycia łąk w obrazkach.
Zaczęło się od tiulu i organzy....
... z których ułożyłam "podobrazie" na "kanapce" posypanej klejem w proszku do tkanin.
Przyprasowałam tiul do podłoża przez papier do pieczenia.
A potem układałam kolejne elementy łąki wycinane z różnych tkanin.
Trawki...
...kwiatki...
Na końcu przykryłam wszystko tiulem i pospinałam szpilkami.
Teraz już tylko wszystko wypikowałam. Na początku rzadko....
... a potem gęsto.
Jeszcze tylko lamówka i łąka gotowa.
Uszyłam jeszcze jedną, różową łąkę. Niemalże jej bliźniaczkę, ale pokażę ja Wam dopiero w styczniu, bo będzie prezentem i niespodzianką. Na razie jest utajniona :)
Za to nie jest tajemnicą druga łąka dla Doroty - słoneczna. Opiszę ją w następnym poście,
Cos przepieknego, podziwiam za cala prace jaka musialas w to wlozyc, ale efekt koncowy powinine wynagradzac wszystkie trudy. CUDO!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniu, cudowne te Twoje łąki, co jedna to ładniejsza...a właściwie nie co jedna, tylko wszystkie...nie mogła bym się zdecydować, gdyby mnie poproszono o odpowiedź-która jest najładniejsza...<3 :)
OdpowiedzUsuńTo są żywe łąki . Tak, żywe. Nawet nie trzeba wyobraźni. To wszystko widać- powiew wiatru i zgodne falowanie traw, zapach kwiatków, płynące obłoki...
OdpowiedzUsuńAniu - bardzo dziękuję za kursik. Jest bardzo pomocny .
Jak zwykle COŚ pięknego. Tak cieszy jej urok i miłość włożona w wykonanie. Ach łąka, odwieczny symbol beztroski, luzu, dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńTak jeszcze sobie oglądam...To ukośne pikowanie, tak jakby ta łąka była skąpana w wiosennym, ożywczym deszczyku. Wow!
OdpowiedzUsuńBAJKA! super, że opisałaś proces powstania -
OdpowiedzUsuńmyślałam, że tło jest malowane farbami do
tkanin - bo sama się na wakacje przymierzam
do większego projektu...
pozdrawiam słonecznie - INKA
Super, że wszystko po kolei opisane. Spróbuję, tylko jeszcze ten klej do tkanin.
OdpowiedzUsuńCudownie!
Niesamowite !!! Nie wiedziałam, że tak można - najpierw ułożyć podkład, a potem układać obrazek ?! Łąka wyszła przepiękna !!! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń