piątek, 24 czerwca 2011

Listopadowe marzenia

W listopadowe wieczory, szare, bure i mokre szyłam te dwie tkaniny. A od tygodnia, niemalże codziennie, ogladam takie słońce chowające się za morze.
A skąd miałam pomysł na takie tkaniny? Już od dawna zachwycam się tym, co szyje Barbara Wisnoski. Zajrzyjcie na jej stronę.


5 komentarzy:

  1. Podziwiam tę tkaninę od dawna... to już nie jest zwykły paczłork, ale prawdziwa tkanina artystyczna. Miejsce takich rzeczy jest w muzeach i galeriach!
    Mam nadzieję, że niedługo będziemy oglądać to słońce razem ;) Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kamila ma racje to jest dzielo artystyczne i jaest to slonce po prostu wspaniale, nie moge sie nadziwic ,patrze z przyblizenia i nie moge sie nadziwic takiego misternego naszywana, Aniu klaniam sie do nurzek i bravo :-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudeńko!!! Jesteś Prawdziwą Artystką!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania... piękne słońce widzisz :) Ja też oglądam! :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. To moja ulubiona tkanina. Ciepło mi się robi na sercu, jak to oglądam.....

    OdpowiedzUsuń