niedziela, 18 grudnia 2011

Woda

Na drugi ogień po "ogniu" poszła woda. Znowu 116 x 116 cm i kilka tysięcy skrawków materiałów. Chyba nawet więcej niż przy ogniu, bo cała tkanina jest cięższa.




8 komentarzy:

  1. Wyglada jak mandala..dziwny chlod od niej wieje, zimno,,wyglada jak woda w strumieniu juz po zachodzie slonca a tam u gory to co jasniej to resztki dnia odbijaja sie w wodzie..kolo tego obrazu-patchworka nie da sie przejsc obojetnie...ciekawe jak by Ci wyszedl snieg?..jestem pod urokiem tej pracy i pozdrawiam milo .)

    OdpowiedzUsuń
  2. podziwiam szczerze!! i aż nie mogę się doczekać na kolejne żywioły!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowita praca. Nawet widzę falowanie, efekt znakomity. Też podziwiam:)Pozdrowienia serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  4. O, długo nie musiałam czekać na wodę :) Ale się sprężyłaś przed świętami :) Ale to tak jest, jak coś człowiekowi sprawia przyjemność, to oderwać się nie może ;)
    Robi wrażenie nawet na zdjęciu, domyślam się, że w rzeczywistości jest jeszcze piękniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu! woda jest przepiękna, Zosia

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna praca, świetnie oddaje ruch wody, jest żywa i dynamiczna. Jak jest to uszyte? wyobrażam sobie naszywane po kolei kawałeczki ale co z brzegami? ich wykończeniem? Podziwiam efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo Wam dziękuję za komentarze i komplementy. Zawsze są dla mnie niezwykle motywujące.
    Kiboko odpisałam w mailu jak szyję takie gałgankowe tkaniny a wszystkim obiecuję, że zrobię zdjęcia krok po kroku jak ja to robię. Zaczęłam już przygotowania do "ziemi", więc jest doskonała okazja.

    OdpowiedzUsuń