Trochę jesieni wiosną!
Gdy szyłam ten quilt, to często przypominała mi się piosenka z mojego dzieciństwa.
I to jeszcze z czasów, gdy w naszym domu w Rembertowie oprócz radia, które stało w pokoju rodziców, wisiał w kuchni głośnik. I właściwie ciągle był włączony. Skąd płynęła muzyka? I "Matysiakowie", "W Jezioranach"? Nie mam pojęcia. To chyba był pierwszy program Polskiego Radia?
Wyprowadziliśmy się stamtąd, gdy miałam 7 lat i w następnym domu już nie było głośnika, tylko radio.
Tym razem było odwrotnie. Trochę jesieni wiosną. Ja jestem wrażliwa na to, co się widać wokół mnie. Na podwórku kwitną cztery forsycje, powoli ruszają tulipany, magnolia chyba niestety zmarzła, ale jest trochę różowa, barwinek szaleje, zieleń w różnych odcieniach aż kipi. I to powinnam szyć. A ja "poszłam" w jakieś brązy i beże. Ale czego nie robi się dla przyjaciółki. Ona właściwie nawet nie powiedziała wyraźnie, a tak jakby przelotem, przy okazji, pokazała obrazek, który jej się podoba.
I jest :). Oczywiście moja szmaciana wersja. Trochę jesieni wiosną :).
Nieduża ta jesień. 50 x 60 cm. Confetti quilt. I z wypustką!
Witam serdecznie, trafiłam tutaj z bloga Iwonki zaciekawiona tak pięknymi pracami. Obejrzałam sporo Twoich prac i powiem szczerze jestem nimi totalnie oczarowana. Nie znałam wcześniej tej techniki "malowania" za pomocą skrawków tkanin i maszyny do szycia. To jest tak urzekająco piękne, wymaga bardzo dużej cierpliwości, wyobraźni plastycznej, talentu i niezwykłej staranności. Tworzysz istne dzieła sztuki, zostaję u Ciebie na dłużej i z ochotą będę podziwiać kolejne piękne obrazy. Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za te śliczne słowa. Cieszę się że podoba Ci się takie szycie. Zaglądaj.... :)
UsuńAniu, Twoje łąki zachwycają mnie :) Przyroda to bardzo wdzięczny temat do malowania, szycia... tyle się w niej dzieje. Szyj kolejne łąki, szyj... szyj łąki o każdej porze dnia, porze roku.... W każdej chwili są inne! Twoja wyobraźnia działa :)
OdpowiedzUsuńDzięki Jolciu, czasem jestem już trochę znudzona tymi łąkami i mówię sobie: ta to już będzie ostatnia! I za kilka dni wpada mi nowy pomysł do głowy, i muszę, no muszę po prostu uszyć ją. I to szybko! Nieuleczalna choroba ;)
UsuńBaaaaaaardzo piękna! ��❤❤❤
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie :)
UsuńTo bardzo wczesna jesień, żekłabym przydymione ,spopielałe póżne lato. Tyle tu delikatnych różów i błękitu. Piękne i nostalgiczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu. Początkowo zapowiadała się na smutną, ale dodałam jej trochę kolorów, żeby cieszyły oko. Nie dużo. Tak ciut, ciut :)
UsuńCiepło, dużo ciepła :-) Faktycznie to taka wczesna jesień jeszcze z echem babiego lata :-) Jak zawsze wspaniała :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. Jeszcze taka do poleżenia :)
Usuńto łąka widza przyzywająca ku sobie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko - INKA