sobota, 1 lipca 2017

Dyptyk Sue Symons w katedrze w Bath


Podczas tegorocznych wakacji trafiłam do uzdrowiskowej miejscowości Bath w południowej Anglii. Odwiedziłam w nim Muzeum Mody ze znakomitą wystawą stałą i wystawą koronek, która potrwa do końca roku. Obie fantastyczne. Mogłabym oglądać je i oglądać...
Ale wcześniej, jak wszyscy zajrzałam do katedry Bath Abbey.  A w niej trafiłam na niesamowitą wystawę. Pokazano 35 dyptyków wykonanych przez Sue Symons.  

Tak o nich napisano w przewodniku:
Podczas słuchania Pasji wg. Św. Mateusza Sue Symons zrozumiała, w jaki sposób przedstawi życie Jezusa Chrystusa łącząc w swojej pracy miłość do dekorowania i szycia. 

Jej praca to dyptyk, który składa się z dwóch połączonych zawiasem, wiszących obok siebie części.

Sue swoją pracę zaczęła w styczniu 2006 roku a ukończyła ją 3000 godzin później, w styczniu 2007 roku. Jej oryginalny tytuł "Podróż do nieba pewnego człowieka" zmieniony został na "Dyptyk Bath Abbey".

Mnie najbardziej zainteresowała ta szyta część dyptyku. 35 pięknych patchworków. 
Sfotografowałam wszystkie. Wybaczcie jakość tych zdjęć. Wszystkie patchworki są oprawione w szkło i odbija się w nich witraże w oknach katedry.
Niżej jest kilka zdjęć.












Wszystkie zdjęcia znajdziecie pod tym linkiem. Jest ich kilkadziesiąt.
Zachwyciło mnie ręczne szycie, dbałość o szczegóły, przepiękne hafty. Kupiłam sobie komplet pocztówek obrazujących tę piękną pracę. Będę do nich wracać.
Gdyby zdarzyło się tak, że będziecie w tej okolicy, zajrzyjcie koniecznie na tę wystawę.

6 komentarzy:

  1. Świetna Aniu wystawa, miejsce i wakacje, dziękuję za zdjęcia - tam mnie nie było a jakobym była :) (namiastka oczywiście )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marzenko. Postaram się zrobić jeszcze jeden wpis na ten temat i sfotografować wszystkie pocztówki z dyptykami.

      Usuń
  2. ooo - i pocztówki na pamiątkę to jest to,
    czego mi zabrakło po wystawie "Syrena
    Herbem Twym zwodnicza" w Muzeum Sztuki
    Nowoczesnej nad Wisłą - kocham wracać nie
    tylko z obrazami i emocjami w pamięci, z
    fotografiami w niezawodnej "małpce" - ale
    właśnie z widokówkami :)

    zapraszam www.mojazielonachmura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rzeczywiście dla mnie to też jest ważne, żeby oprócz zdjęć wynieść pamiątkę z wystawy. Na tej wystawie było kilka wydawnictw. Pocztówki najtańsze ;)

      Usuń
  3. Jakie piękne wręcz zachwycające prace,aż dostaję palpitacji serca na widok zdjęć...co to by było na żywo? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, mnie też aż dech zaparło z wrażenia. Byłam bardzo zaskoczona. Weszłam obejrzeć katedrę, a tu taka wielka niespodzianka!

    OdpowiedzUsuń