czwartek, 13 lutego 2014

Wiosna z kawałków

W przyszły weekend w naszej Szkole Patchworku uczymy się techniki confetti. Marzena Krzewicka ma tę technikę w jednym palcu, a ja nigdy niczego nie uszyłam w ten sposób. To był najwyższy czas, żeby zrobić próbę. I tak powstała moja pierwsza praca szyta techniką confetti.
Noriko Endo to ja raczej nie będę, ale zabawa tak mi się spodobała, że może to będzie mój ulubiony sposób szycia patchworków?
Obrazek ma 60 x 40 cm.




Bardzo dziękuję Wam za gratulacje i wiele ciepłych słów z okazji rocznicy Szkoły Patchworku. Cieszę się, że zaglądacie na nasze strony, blogi na Facebooka. I ciągle pojawiają się nowi sympatycy patchworku, super!

11 komentarzy:

  1. CUDNE! Nie mogę się doczekać na to szkolenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tak się wahałam nad zapisaniem się na ten kurs może na wiosnę uda mi się dotrzeć jak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. prześliczne! wiosną pachnie! klasyka impresjonizmu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie musisz być Norik. Wystarczy, że jesteś Anną Sławińską i tworzysz piękne, niepowtarzalne rzeczy. Obraz piękny. Jak ja żałuję, że tak daleko mam do tej Warszawy. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe..też bym chciała coś takiego uszyć..:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba, kwiaty tak delikatne jak na obrazach impresjonistów, widzę, że inaczej pikowałaś a płatki rumianków zrobiłaś z większych "zapałek" :) pięknie wyszlo

    OdpowiedzUsuń
  7. no muszę, muszę się wpisać jeszcze raz. Jak Ty pięknie uchwyciłaś taką ulotność, delikatność, jakim bystrym obserwatorem przyrody jesteś...kolory...jakieś żywsze prześwity...te płatki rumiankowe-jakby zaraz miały odfrunąć...piękne. Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
  8. Po prostu arcydzieło, jestem pod wrażeniem:) Patchwork wygląda jak obraz!

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu jestem pod wielkim urokiem tego obrazka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu ja kolejny raz piesni pochwalne będę pisać, bo robisz prześliczne rzeczy i poprawiasz humor wszystkim dookoła i można oko cieszyc tymi cudownościami.
    Aga

    OdpowiedzUsuń