Michał jest fanem dobrej muzyki i bywalcem koncertów światowego formatu gwiazd rocka (i
okolic). Z tych koncertów przywozi t-shirty. Zebrał ich tak dużo, że wystarczyło na sporą (2,35 x 1,95 m) narzutę.
Miałam tremę przed tym szyciem. Technicznie zadanie nie było łatwe, bo kiepsko łączy się elastyczne podkoszulki z tkanymi materiałami, jednak ciągłe oglądanie świetnej grafiki zrekompensowało mi te trudy.
Miałam tremę przed tym szyciem. Technicznie zadanie nie było łatwe, bo kiepsko łączy się elastyczne podkoszulki z tkanymi materiałami, jednak ciągłe oglądanie świetnej grafiki zrekompensowało mi te trudy.
Tak wygląda narzuta w pełnej krasie...
a tak prezentuje się na łóżku.
Jest piękna! Podklejałaś może te koszulki fizeliną czy jakoś żeby ich elastyczność zniwelować?
OdpowiedzUsuńpodklejałam, a niżej opisałam jak to robiłam. Dzięki :)
UsuńFaktycznie całość wygląda super! Pytanie tylko jak koszulki sprawdzą się w użytkowaniu i czy za szybko się nie zniszczą.
OdpowiedzUsuńTez się zastanawiam jak to będzie ale narzuta na łóżko nie jest tak często ciadrachana. Zobaczymy :)
Usuńsuper, jedyna w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńteż jestem ciekawa, czy podklejałaś koszulki, bo sobie nie wyobrażam ich szycia bez ujarzmienia ich najpierw ;)
pozdrawiam
Kasia
Podklejałam wszystkie koszulki najcieńszą flizeliną. Potem już traktowałam je jak normalny materiał. Pozszywałam z nich pionowe pasy, od razy naszywając jedną część za drugą (jak w log cabin) na ocieplinę z podkładem. Wypikowałam te pasy, każdy obrazek inaczej, ale w taki sposób, żeby nie zakłócać grafiki a raczej podkreślić ja pikowaniem. Potem zszyłam pionowe pasy i przestebnowałam zapasy szwów, żeby były bardziej płaskie.. Gdy miałam już całą narzutę, podłożyłam na spód czarną bawełnę i teraz już tylko przestebnowałam wszystko w czterech pionowych szwach. Lamówka i gotowe. Po miesiącu pracy :)
OdpowiedzUsuńhehe, zrozumiałam tylko to podklejanie, a potem już z każdym słowem coraz mniej ;)
Usuńzdecydowanie jestem wzrokowcem i uczę się patrząc, niż czytając wszelakie opisy :)
Aniu - rewelacyjny pomysł :) no i to wykonanie....
OdpowiedzUsuńMistrzyni!
Kasiu, dziękuję. Pomysł do wykorzystania na różne inne sposoby. Niektóre t-shirty maja takie kapitalne rysunki, aż szkoda wyrzucać. Chociaż poduszki można z nich zrobić :)
UsuńFantatyczne. Niezwykly pomysl. I oczywiscie niezwykle wykonanie
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
UsuńSuper pomysł! I do tego w klimacie najlepszej muzyki... d^^b Pod taką narzutą to chyba ma się metalowe sny ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam tym bardziej, że ja miałabym obawy przed szyciem z t-shirt'ów (choć kilka bym znalazła)...
Kamila, z tą cienką flizelinę, to nie jest trudne. Teraz mam zamiar inaczej uszyć podobną narzutę. Chcę przody koszulek pojedynczo nazywać na ocieplinę z bawełnianym spodem, tak, żeby część nieobrębionego szwu zostawała na wierzchu (tak nakładać na siebie obrazki jak łuski), ale to będzie w ramach eksperymentu i dla mnie :).
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, świetne wykonanie, wspaniały efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńCudowna!
OdpowiedzUsuńMoja starsza córka chce taką od dawna, a ja nie wiedziałam jak się do niej zabrać i wychodziło jak przysłowiowy pies jeża... dziękuję za wszelkie wskazówki! Jak zwykle bezcenne :)
Rewelacyjny pomysł. Narzuta świetna.
OdpowiedzUsuńRewelacja!!!!
OdpowiedzUsuńOh jeju jaka ona jest przepiękna! Chyba mu ukradnę :D A te zespoły... omg, marzenie!
OdpowiedzUsuńJest świetna i bardzo z charakterem :)
OdpowiedzUsuńwow wyszła przecudna. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest piękna
OdpowiedzUsuńTrochę lat minęło ale sama bym taka z mika chęcią kupiła