Marzyłam o uszyciu czegoś podobnego, ale sposób szycia wcale mnie do tego nie zachęcał. Kombinowałam kombinowałam i razem z moim przyjacielem znaleźliśmy w necie lamownik, który znakomicie uprościł przyszywanie witrażowych lamówek. I teraz szycie witraży jest dla mnie lekkie, łatwe i przyjemne.... tra la la.
Proces powstawania tego i innych witraży opisałam na blogu Szkoły Patchworku.
Wymiary 72x72 cm.
Zachwycający.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Kasiu
Usuńprzepiękny, i kolorystycznie tak witrażowo...
OdpowiedzUsuńOlu, wreszcie mam aparat fotograficzny po naprawie i udało mi się zrobić zdjęcie w pełnym słońcu. Mam wrażenie, że na zdjęciu kolory świecą bardziej niż w rzeczywistości :)
UsuńJak patrzę na wprost, widzę tajemniczy las, zachód słońca. A gdyby ten witraż przekręcić w prawo, to można zobaczyć zachód słońca za górami, pagórkami, polami. Piękne kolory. Zawsze jak oglądam nowe prace na Twoim blogu dostaję "kopa twórczego". Siadam dzisiaj do maszyny - nie żeby uszyć taki witraż, ale cokolwiek, bo to poprawia mi nastrój. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńJolu, ten Twój kop, to największy komplement. Bardzo się cieszę. Życzę Ci weny i świetnego nastroju.
UsuńPiękny i jak zawsze perfekcyjny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kamila
Kamila, bardzo dziękuję. Do perfekcji w tej technice, to mi jeszcze trochę brakuje, ale będę trenować :)!!
UsuńOj, cudo! Podziwiam i pędzę na bloga Szkoły :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Wiesia
Dzięki Wiesiu, mam nadzieję, że moje opisy na blogu szkoły przydadzą się Tobie albo innym.
Usuń