piątek, 14 czerwca 2013

Dom na wrzosowisku

Kilkanaście lat temu dostałam kalendarz z obrazami Tona Schultena. Zachwyciłam się jego obrazami. Są takie patchworkowe. Uszyłam kilka patchworków inspirowanych tym malarstwem. Dziś skończyłam kolejny, "Dom na wrzosowisku". Ma 100 x 80 cm, jest uszyty na maszynie. 


A tak wygląda obrazek, który uszyłam ręcznie 14 lat temu. 60 x 60 cm.


I jeszcze jeden, sprzed pięciu lat, też szyty ręcznie. Ma 30 x 30 cm.



11 komentarzy:

  1. Love it!! I wish I could read your blog, not only watch.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ piękne te obrazy... patrzę i wpadam w zachwyt.Cudne barwy no i widać rękę mistrzyni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne!
    Piękne są wszystkie!!! Ale ten ostatnio uszyty jest dla mnie najpiękniejszy!!!:-) Chyba dlatego, że ma jeszcze więcej pejzażu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatni lekko surowy, niewygłaskany i nie wymuszony, w moich oczach - NAJPIĘKNIEJSZY.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne wszystkie. Ręcznie szyte te dwa ostatnie? Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, to widzę, że Berlin daje kopa - szyjemy, aż iskry lecą :)))

    Super te pejzaże!

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam te szyte ręczne, bo wiesz... ja lubię ręczne szycie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu podziwiam wszystkie Twoje patchworki, są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne, inspirujące.To ręczne szycie - wspaniała podpowiedź na szycie w miejscach, gdzie nie ma maszyny do szycia, np. działka, łąka, park itp. itd. Poza tym zaczynam dostrzegać również inne walory ręcznego szycia - lekkość jakiej nabiera praca. Serdecznie pozdrawiam i już nie mogę doczekać sierpniowego spotkania przy farbowaniu. Jola

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękne, a te kolory... szok, fantastyczne zestawienia.

    OdpowiedzUsuń