Były już "Szalejące planety" w wersji pierwszej i drugiej, była, tak przez Was lubiana "Grawitacja", teraz przyszedł czas na "Kosmos w kosmosach".
Tkaninę na ten quilt ufarbowałam w zeszłym roku na naszym kursie farbowania i malowania tkanin. To była taka szmatka do wykorzystywania resztek farb, których nie zużyły nasze kursantki, czyli właściwie dzieło przypadku. Leżała, czekała, aż doczekała się, że w ogródku zakwitły moje ulubione kwiatki - kosmosy, na Mazowszu zwane też "warszawiankami".
Podobne pikowanie zastosowałam w "Grawitacji", ale tutaj jest chyba jeszcze bardziej wypukłe. To pewnie kwestia przyzwoitego wypełnienia.
Quilt jest uszyty z bawełny, ma 135 x 135 cm.
Jak zawsze pięknie.
OdpowiedzUsuńdziękuję Wiolu:)
UsuńCUDO!!!!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję Mgiełko :)
UsuńJest niezwykły! Masz niesamowite pomysły :-)
OdpowiedzUsuńLilko,bardzo dziękuję :)
UsuńŚliczny! Niezmiennie podziwiam Pani talent :)
OdpowiedzUsuńKarolino, dziękuję :)
Usuńfascynująca tęczowa lawa!
OdpowiedzUsuńa to ciekawa interpretacja. Dziękuję Inko :)
Usuńdziękuję Milena :)
OdpowiedzUsuńWOW!!!! Cudny, pełen magii i niesamowity w każdy calu. Rzeczywiście jest kosmiczny. Bardzo bym taki chciała mieć. Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:))
Dziękuje ślicznie. Mam ochotę dobrać się do pozostałych części kosmosu, tego makro ale też mikro. I to jest plan na wile wiele lat :)
Usuń