sobota, 23 lipca 2016

Niepotrzebna łąka / Unnecessary meadow

Przejrzałam moje ostatnie posty. Od wielu miesięcy ciągle szyję coś po coś. Imieniny, urodziny, narodziny, śluby....
Ta łąka, którą dzisiaj uszyłam, jest nikomu niepotrzebna. Szyłam tak sobie, żeby zrobić sobie przyjemność :).
Bardzo lubię łąki. Od kilku lat mieszkam na wsi i mam je na co dzień. Z wielką radością oglądam jak zmieniają się od wiosny do jesieni. Nawet gdy jadę od siebie do Warszawy, w kierunku autostrady, to latem wybieram taką drogę, przy której jest najwięcej pól i łąk.
Już przekwitają chabry. A szkoda. Dlatego dziś niebieska łąka.

I looked through my recent posts. I've noticed that I have been sewing for someoone, because of an occassion, somebody's birthday, nameday, anniversary, wedding... 
This quilt is for nobody. I made it just because I wanted to make it, because I love to quilt. 
I like meadows. I live outside of a town for a couple of years and I see beautiful meadows every day. I like watching as they change through the Seasons. When I travel to Warsaw, especially in the Summer, i chose the road which is as close to meadows as possible. 
The cornflowers wither now. Such a shame! This is why my meadow is blue. 

Tydzień temu był u mnie kurs farbowania tkanin. Zostało trochę rozpuszczonych farb. Żal było wylewać. Ufarbowałam tła do następnych łąk. To jest też farbowane.
Technika confetti. Materiały to głównie bawełny. Rozmiar 50 x 43 cm.

There was a course of dyeing fabrics at my house last week. I got some paints left. How could I let them waste? I dyed the backgrounds to be used for the next meadows. This one is dyed too. 
I quilted using the confetti technique, the fabrics are mostly made of otton. Its size is 50 x 43 cm. 


I jeszcze parę szczegółów.

Here are some datails:





piątek, 15 lipca 2016

Łąka dla Marysi / Meadow for little Mary

Niedawno na świecie pojawiła się maleńka Marysia. Gdy zastanawiałam się, co jej uszyć na to powitanie, trafiłam w internecie na Sandy Dooley. Zachwyciły mnie jej malowane kwieciste łąki. Postanowiłam uszyć dla Marysi coś podobnego.
Oczywiście w mojej ulubionej technice confetti.

Little Mary was born in my family. When I was wondering what should I sew to welcome her, I found Sandy Dooley on the Internet. I was delighted by painted meadows that she creates. I decided to sew something inspired by those paintings using my favourote technique: confetti. 




Łąka ma wymiar 85 x 85 cm. Jest uszyta głównie z tkanin bawełnianych. Użyłam tiulu w wielu kolorach.
Może doszyję jeszcze jakiegoś motylka, ważkę albo żuczka. W końcu to obrazek dla malutkiej dziewczynki :).
Tak wyglądał pierwszy etap powstawania patchworku, rodzaj patchworkowego podobrazia. Nakładałam na niego kolejne warstwy.

The meadow is 85 x 85 cm. It is made of cotton fabrics. I also used some tulle. 
I think I should sew a little butterfly, dragonfly or beetle on. It is a picture for a little girl after all... :)
This is how the first phase of creating this quilt looked like. I put many layers on. 


Bardzo lubię takie szycie. Gdyby nie inne obowiązki, to najchętniej zaraz siadłabym do szycia następnej takiej łąki. Bez potrzeby. Tak po prostu dla przyjemności szycia.

I love this kind of sewing. If not the lack of time I would probably be sewing another meadow full of flowers by now. Just because I love to sew. Just because I want to do it :)