poniedziałek, 27 października 2014

Around The World Blog Hop

Niedawno poznałam Wiesię i to ona zaprosiła mnie do międzynarodowej zabawy Around The World Blog Hop.Jest mi niezwykle miło, że mogę dołączyć do doborowego towarzystwa blogerek z całego świata i opowiedzieć o sobie i swoich pracach.

Patchworkami zajmuję się od 30 lat. Przez wiele lat to było moje hobby i nie miałam na nie tyle czasu ile chciałabym. Z wykształcenia jestem inżynierem ale przez wiele lat byłam szefem agencji marketingowej działającej w branży badania rynku. Dwa lata temu przeszłam na emeryturę i niedługo potem stworzyłam pierwszą w Polsce Szkołę Patchworku. Mam syna i dwójkę fantastycznych wnucząt. Półtora roku temu wyprowadziłam się z Warszawy do domu pod Puszczą Kampinoską. Wokół mnie przyroda aż kipi, pod ogrodzenie przychodzą sarny i zające a parę dni temu zawitał łoś.

1. Nad czym teraz pracuję?
Trzy dni temu skończyłam kołderkę dla małej Zuzi, którą uszyłam według projektu zakupionego w Amy Bradley Designs. Pierwszy raz w życiu szyłam coś według czyjegoś wzoru, ale tak urzekła mnie pogoda i radość tego projektu, że nie mogłam się oprzeć pokusie uszycia go.


Kołderka przerwała moją dużą pracę z heksagonów. Powrócę do niej niebawem.
Podczas wakacyjnych podróży obszyłam ręcznie ponad 1200 sześciokątów foremnych z papieru.


Rozpoczęłam zszywanie ich na maszynie. Jeszcze nie jestem pewna co powstanie z tej "zszywanki". Może to będą pokrowce na kanapę i fotele, a może wielki patchwork na ścianę w moim salonie.

 2. Czym moje prace różnią się od prac innych quilterek?
Najbardziej lubię zajmować się art quiltem.Stworzyłam swoją technikę, którą nazywam łaciakami. Nie znam nikogo innego, kto szyłby w ten sposób. Moje prace składają się z kilku tysięcy kawałków materiału.
Wystawiałam je w zeszłym roku w Berlinie i bardzo spodobały się quilterkom z różnych krajów.






Drugi nurt moich prac to szycie map i kopii obrazów.
Bardzo lubię swoją Warszawę i Wilanów.



Mnóstwo radości daje mi szycie patchworków inspirowanych przyrodą.




 3. Dlaczego tworzę to, co tworzę?
Zawsze lubiłam przyrodę. Uwielbiam łąki. Mogę po nich chodzić godzinami i zawsze fascynuje mnie bogactwo kolorów i szczegółów. Łąki są piękne o każdej porze roku, nawet jesienią, gdy sterczą na nich właściwie same badyle, potrafią być piękne.
Od kilku lat uczę się malować. W moich obrazach, podobnie jak w patchworkach, przyroda gra pierwsze skrzypce.
Najbardziej odpowiednia techniką do wyrażania moich przyrodniczych zainteresowań jest oczywiście art quilt. Ta technika daje mi ogromne poczucie wolności, zachęca mnie do kreatywności, szukania nowych dróg, i to mnie najbardziej pociąga w szyciu patchworków.



 4. Jak przebiega mój proces twórczy?
Najważniejsza w tym procesie jest inspiracja, a ta często przychodzi nie wiadomo skąd. Chyba najczęściej jednak to są obrazy. Różne. Fotografie gromadzone przeze mnie od wielu lat. Wyszukane w internecie albo zrobione podczas podróży, a także obrazy znanych malarzy.
To w internecie znalazłam fotografię obrazu Rafała Borcza, nie wiedząc jeszcze wtedy, że to krakowski malarz. Zauroczona klimatem jeziora zimą, uszyłam swoją kopię obrazu.


Obrazki, które uszyłam na tej kołderce są wierną kopią tych, które zostały namalowane przez 4 letnią dziewczynkę.

Czasem bywa też tak, jak w przypadku "Luny". Przyjaciółka poprosiła mnie: "uszyj mi obraz na ścianę w kolorach brązowym, beżowym, granatowym i niebieskim". Długo łamałam sobie głowę, jak to zrobić i co uszyć. Myślałam kilka miesięcy, aż przyszedł mi do głowy pomysł, który potem trochę zmodyfikowałam i uszyłam całą serię "łaciaków".


Zdarza się też takie prośby: "Aniu, uszyj mi coś do kuchni moich przyjaciół, którzy uwielbiają Włochy.... i żeby to było w tonacji szarej". No to jest.


Rzadko korzystam z tradycyjnych wzorów, a jeżeli już, to i tak to zrobię po swojemu, jak było w przypadku narzuty uszytej z 1140 kwadracików. Uszyłam ją i wypikowałam ręcznie.



Bardzo dziękuję Wiesi za zaproszenie do zabawy.

Ja zapraszam Was w przyszły poniedziałek do Marzeny Krzewickiej, która razem ze mną prowadzi Szkołę Patchworku. Marzena szyje bardzo ciekawe patchworki, a ja nauczyłam się od niej przeróżnych patchworkowych technik. Zajrzyjcie też na blog Kasi Małyszko. Marzena mówi o niej "Nikifor polskiego patchworku". Kasia szyje fantastyczne makałatki - piękne obrazki zaprawione szczyptą poczucia humoru.

Tak się złożyło, że ten post jest moim 100!  Prowadzę blog od maja 2011 roku. Od tamtej pory był odwiedzany 103 tysiące razy.
Dziękuję bardzo wszystkim, którzy tu zaglądają, zostawiają swoje komentarze. To niezwykła motywacja dla mnie. Zapraszam Was znowu.

piątek, 24 października 2014

Kołderka dla Zuzi według projektu "Amy Bradley Designs"

Niedawno na świecie pojawiła się Zuzia. Postanowiłam uszyć kołderkę dla niej. Przeszukiwałam intensywnie zasoby internetowe, bo "słodkie" kołderki nie są moją najmocniejszą stroną. Trafiłam na projekt "Amy Bradley Designs" i zachwycił mnie tak, że już żadne inne pomysły nie mogły z nim konkurować. I stało się - pierwszy raz w życiu kupiłam projekt i uszyłam według niego patchwork.
Maleńka Zuzia chyba teraz rozpoznaje tylko kolorowe plamy, ale mam nadzieję, że gdy trochę podrośnie, to podzieli mój zachwyt nad radosnymi zwierzakami. Oczywiście troch zmodyfikowałam projekt, jest nieco mniej zwierzątek ale za to przyszyłam imię Zuzi - to prezent na jej chrzciny.

Zrobiłam aplikacje z podwijanymi brzegami i nie używałam flizeliny dwustronnie przylepnej, bo chciałam żeby kołderka wytrzymywała częste prania ale była też mięciutka i miła do przytulania.
Jak przy każdej pracy, przy tej też, spotkały mnie przygody z cyklu "już nigdy w życiu....".
Już nigdy w życiu nie kupię do szycia patchworków tkaniny o splocie satynowym, zwłaszcza jak będę przyszywać aplikacje wzorem podobnym do grabi. Delikatny splot tkaniny w połączeniu z bardzo gęstym ściegiem, dały mi się we znaki zwłaszcza, gdy potrzebowałam coś spruć.
Już nigdy nie wrzucę do pralki nowych materiałów do dekatyzacji, bez ich wcześniejszego dokładnego obejrzenia. Okazało się, że na kilku jasnych tkaninach, które kupiłam w warszawskiej "Elce" były przyklejone malutkie kolorowe karteczki chyba z cenami, które sprały się częściowo ale zdążyły zafarbować materiały na tyle delikatnie, że nie zauważyłam tego przy sztucznym świetle ale za to plamy były były widoczne przy świetle dziennym na spodzie kołderki, gdy rano przyszywałam do niej lamówki.
Trzecie "już nigdy" to jest refren, który powtarzam sobie i swoim uczennicom, ale jak widać jestem odporna na taką wiedzę dlatego napiszę to literami drukowanymi - JUŻ NIGDY NIE WEZMĘ DO POWAŻNEGO PROJEKTU ŻADNYCH TKANIN BEZ DOKŁADNEGO OBEJRZENIA ICH W SŁOŃCU!
Po tej pokaźnej porcji kajania się muszę Wam powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z tego patchworku. Najbardziej lubię owcę ale po piętach drepcze jej osioł.
Na zakup i transport projektu wydałam trochę ponad 40 $. Przesyłka przyszła w kilka dni i byłam zaskoczona, jak dokładnie jest w nim wszystko opisane. To bardzo ułatwiało pracę.

A tak wygląda moje - Zuzi ZOO.









poniedziałek, 6 października 2014

Zaproszenie do międzynarodowego projektu "Skąd pochodzisz? Historia w blokach. Bloki i ich historia."

Zostałam zaproszona do nowego międzynarodowego projektu patchworkowego. Quilt around the World to akcja, która ma na celu odkrywanie i zbieranie unikalnych projektów patchowrkowych i quiltowych pod hasłem: „Where do you come from? Stories as blocks. Blocks and their (hi)story” (Skąd pochodzisz? Historia w blokach. Bloki i ich historia.) Jak piszą twórcy Quilt around the Word „poszukiwane są lokalne, regionalne lub narodowe motywy, wzory, ozdoby folklorystyczne, ozdoby architektoniczne, kulturowe, duchowe i przyrodnicze. Pradawne i współczesne symbole inspirowane regionem, z którego pochodzicie, do którego lubicie podróżować lub w którym obecnie mieszkacie, na nowo przetworzone i zinterpretowane w postaci patchworkowych bloków.” Wszystkie wzory będą opublikowane wraz z towarzyszącymi im historiami o inspiracji i instrukcjami wykonania w książce roboczo zatytułowanej „Patterns around the Word”. Zyski ze sprzedaży książki zasilą konto UNICEF. Ponadto wszystkie wykonane bloki złożą się na jeden wielki quilt, który będzie podróżował po całym świecie. Uczestnicy akcji mogą wygrać również ciekawe nagrody.
Udział w projekcie jest bezpłatny. Nie trzeba być członkiem Quilt around the Word, by wziąć udział w tej akcji. Ostateczny termin wysyłania prac mija 28 lutego 2015 roku. 
Wszystkie szczegóły dotyczącego projektu znajdziecie pod adresem: http://www.quilt-around-the-world.com/en/content/where-do-you-come.



Pisałam już o tym na blogu Szkoły Patchworku, na adres której przysłano to zaproszenie, ale piszę o tym jeszcze raz na swoim blogu, bo chciałabym, żeby ta informacja dotarła do jak najszerszego grona quilterek. Przekażcie ją proszę swoim koleżankom i startujmy razem :).