piątek, 13 kwietnia 2018

Dwieście pięćdziesiąt tysięcy!

Dwieście pięćdziesiąt tysięcy razy odwiedziliście mój blog!

Bardzo Wam dziękuję. Bardzo. Bez Waszej tu obecności nie byłoby tego bloga. Sama dla siebie na pewno bym nic nie napisała, a dzięki Wam mogę czasem (z przyjemnością) zerknąć jak to było.

Zaczęło się siedem lat temu od mojej ulubionej narzuty, którą jeszcze wtedy szyłam. Jej fragment pozował na tarasie domu w Puszczy Kozienickiej. A post nazywał się "Niezapominajki kwiatki z bajki"
Skończyłam po kilku miesiącach.


Napisałam przez ten czas 202 posty.
Najwięcej odsłon miał post "Mgławica Trójlistna Koniczyna" - ponad 3900. I prawie osiemdziesiąt komentarzy.


Minęły dwa lata. Wnuczkę dalej rozsadza kosmiczna energia, a ja tak sobie marzę po cichutku, że może ona albo jej brat zaczną szyć ze mną patchworki? Na pewno Wam o tym napiszę.

środa, 4 kwietnia 2018

Wiatr pod lasem

Wieje. I to nawet nieźle. Ale wiosenny. A ja uszyłam jesienny "Wiatr pod lasem".
Pora roku na taką publikację jest co najmniej niestosowna, ale ja nie wytrzymam do jesieni. Już i tak długo czekał na pokazanie Wam go. Chyba ze trzy tygodnie.

Przygotowuję się do letniej wystawy moich patchworków w Ośrodku Konferencyjno-Wystawienniczym "Kasztel Szymbark" niedaleko Gorlic. Wystawa rozpocznie się 13 lipca 2018 r. Mam nadzieję, że "Wiatr pod lasem" będzie na niej.

Ten quilt jest uszyty metodą stitch and slash. Ma 100 x 100 cm. Szyłam go z różnych rodzajów tkanin.
A jak to robiłam opowiadam na krótkim filmiku, który zrobiliśmy razem z mężem klik.