środa, 7 listopada 2012

Zielone słońce?

Moja przyjaciółka Magda spędziła na moim wernisażu dwie godziny wpatrując się w "słońce z morskiej głębiny". A potem poprosiła mnie, żebym uszyła dla niej podobne słońce ale widziane z wody porośniętej zieloną rzęsą. I tak powstało "zielone słońce". Jest trochę mniejsze niż jego turkusowy pierwowzór, ma tylko 75 x 75 cm. Może będą następne wersje kolorystyczne? Polubiłam szycie takich tkanin.



piątek, 12 października 2012

"Ci facciamo due spaghi" czyli włoski projekt

To zadanie było trudne. Patchwork jest prezentem na "parapetówkę". Właścicielka patchworku lubi Włochy i wszystko co włoskie. Na patchworku znalazł się napis: "ci facciamo due spaghi". To zdanie, którym Włosi witają niezapowiedzianych gości a znaczy mniej więcej "chodź zrobimy sobie dwie kluseczki". Patchwork ma wisieć w kuchni, o której wiedziałam tylko tyle, że jest szara. W nazwie wina jest zaszyfrowane nazwisko gospodarzy domu. Zapisałam również datę jutrzejszej imprezy.
Szyłam tę pracę w ekspresowym tempie i w dodatku ręcznie, bo byłam z daleka od maszyny. Na maszynie uszyłam tylko aplikacje ale przyszyłam je ręcznie. Pierwszy raz robiłam takie aplikacje, wyszły trochę nieporadnie... Następne będą lepsze :)
Patchwork ma wymiar 82 x 82 cm.


czwartek, 27 września 2012

Wernisaż w Coffee Karma

25 września rozpoczęła się wystawa moich prac w Coffee Karma na Placu Zbawiciela w Warszawie. Wernisaż był połączony z pożegnaniem moich koleżanek i kolegów z branży badania rynku i opinii. Pracowaliśmy razem przez ostatnie 11 lat a ja z końcem sierpnia przeszłam na emeryturę. Było ciepło i serdecznie. Takie wieczory pamięta się długo.
Wszystkich, którzy chcieliby popatrzeć na moje prace zapraszam do Karmy. Patchworki powiszą tam jeszcze przez trzy tygodnie.
Tu znajdziecie zdjęcia z tego wieczoru.


czwartek, 16 sierpnia 2012

Jak wygląda słońce z morskiej głębiny?

Jeszcze nigdy nie nurkowałam. Mam nadzieję, że kiedyś to się stanie i sprawdzę wtedy, czy moje wyobrażenie o tym, jak wygląda słońce z morskiej głębiny, jest prawdziwe. A może wtedy uszyję inną, nową tkaninę? Zobaczymy.
Na razie uszyłam słońce z głębiny tak, jak istnieje w mojej wyobraźni.
Kolejny szmaciak. Wymiary 115 x 115 cm. Około 7 tysięcy kawałków.
Szyłam go w przyśpieszonym tempie, bo bardzo byłam ciekawa końcowego efektu.


poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Naturalnie, że naturalnie

Hania jest najbliżej przyrody ze wszystkich moich koleżanek. Z wykształcenia jest biologiem. Na pewno nie wyrzuci w lesie żadnego papierka a raczej pozbiera śmieci, które wyrzucili inni. Ćwiczy jogę, gotuje lekkie potrawy, smakowicie pachnące ziołami.
Gdy szyłam tkaninę dla Hani do jej leśnego domu nad zalewem, zależało mi na tym, żeby przedstawić w niej te klimaty, które jej towarzyszą.


Wiele lat temu wycięłam z jakiegoś czasopisma, a były to chyba "Cztery Kąty", obrazek nieco tylko większy od znaczka pocztowego, który był dla mnie inspiracją do uszycia tego patchworku. Nie wiem, kto uszył tę tkaninę, nie wiem komu powinnam podziękować za ten pomysł. Może ktoś z Was zna autorkę tego pięknego patchworku?

czwartek, 26 lipca 2012

Lato z Markiem Rothko

Od dawna fascynowało mnie malarstwo Marka Rothko. Jego fantastyczna zabawa kolorem.
Wiosną tego roku dostałam od mojego "super klienta" super prezent w postaci albumu z malarstwem Marka Rothko. Miałam ochotę uszyć tkaninę na wzór któregoś z obrazów ale nie mogłam zdecydować się, który obraz wybrać. Jak się okazało różne zdarzenia tego lata działy się tak, że lepiej ich nie wspominać. Przydała się wielka porcja energii płynąca z pomarańczowo-żółtego obrazu, który jest dla mnie synonimem prawdziwego lata.
Tkanina ma wymiary 80 x 122 cm i jest dwa razy większa niż oryginał.



To jest szczegół tkaniny. Uszyłam ją trochę inaczej niż zwykle.


A tak wygląda obraz Marka Rothko, na którym wzorowałam się.


piątek, 22 czerwca 2012

Nowa wersja "powietrza"

Skończyłam drugą wersję "powietrza". Szyłam ją i szyłam i na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że przez trzy tygodnie maja oglądałam jak wygląda powietrze w Bieszczadach. Oczywiście z dala od mojej maszyny do szycia. Nigdy wcześniej nie byłam wiosną w Bieszczadach ale już wiem, że będę tam zaglądać częściej.
"Powietrze" ma 125 x 125 cm. Składa się z około 8 tys. kawałków. W poniedziałek pojedzie na wystawę do Krakowa.
 


 
  

poniedziałek, 11 czerwca 2012

BERNINA zaprasza na wystawę patchworku

BERNINA organizuje wystawę patchworku. Wystawa będzie w Krakowie od 7 do 22 lipca 2012 r.. Firma zaprasza do przysyłania swoich prac na tę wystawę. Wszystkie informacje znajdziecie tutaj http://www.patchwork.bernina.pl/.
Ja mam zamiar wysłać kilka swoich prac a w lipcu pojechać do Krakowa i zobaczyć wystawę. Weźmiecie w niej udział?

niedziela, 29 kwietnia 2012

Wiosennie z Carol Turznik czyli mamacjt

Znacie Carol? To jest jej blog. Ja bardzo lubię zaglądać do niej. Zawsze poprawiam sobie humor. To bardzo sympatyczna kobieta. Jej prace są radosne, pogodne, z poczuciem humoru.
Bardzo, bardzo, spodobał mi się patchwork z kwitnącymi drzewami. To on.



Na wzór patchworku Carol uszyłam bardzo podobny.To patchwork dla Sonji, będzie wisiał nad jej łóżkiem. Patchwork ma 110 x 80 cm.
Korespondowałam z Carol i ona zgodziła się, żebym wykorzystała jej wzór i pokazała Wam ten patchwork.
Carol, bardzo dziękuję.



piątek, 20 kwietnia 2012

Wieczór panieński Agaty

Agata poprosiła mnie o pomoc w zorganizowaniu wieczoru panieńskiego. Pomysł był taki, że koleżanki Agaty spotkają się żeby uszyć patchwork. Zastanawiałyśmy się jak to zrobić. Czy szyć ręcznie czy maszynowo? Co powinno być tematem tkaniny?
Przy udziale kilkunastu niezwykle kreatywnych koleżanek Agaty, dwóch i pół (pół, bo nie działały ząbki podające tkaninę) maszyn do szycia i kilkunastu igieł w ubiegłą sobotę powstał patchwork, którego głównym motywem jest ryba. Ryba jest symbolem początku, słońca, morza, pełni; życia, nieśmiertelności, Jezusa Chrystusa, płodności... więcej jej znaczeń zobaczcie tutaj . To na pewno dobry znak na początek życia Agaty i Huberta, a ich ślub jest jutro.
Szyłyśmy trochę ponad 4 godziny. Patchwork ma wymiary 123 x 118 cm.
Przyznam, że efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Patchwork ma wiele szczegółów, smaczków. Zobaczycie na nim białą rybkę w welonie i czarną w muszce - wypisz wymaluj Państwo Młodzi. Jest kalendarz z zaznaczoną datą ich ślubu. Jest rybka uszyta z kawałka tkaniny z sukienki od Pierwszej Komunii Agaty. Jedna rybka złapała się na haczyk, inna wypłynęła poza patchwork a kolejnej widać tylko koniec ogona. Są rybki zrobione precyzyjnie na drutach albo wyhaftowane cekinami i takie uszyte w dwie minuty. Cała masa świetnych pomysłów.
To była świetna zabawa. Dziękuję wszystkim artystkom :-))

Agato, Hubercie, wszystkiego dobrego na nowej drodze życia!!

środa, 21 marca 2012

Męski patchwork

Przez parę dni moja tkanina "Woda" wisiała w domu aukcyjnym Desa Unicum. Zobaczył ją tam Paweł. Spodobała mu się i znalazł mnie przez internet. Inne żywioły też przypadły mu do gustu. Bardzo to było dla mnie miłe, tym bardziej że poznałam w ten sposób bardzo sympatycznego młodego człowieka.
Niedawno mi napisał, że za sprawą moich prac, jego i żonę ogarnęła mania szycia i przysłał zdjęcie tego co uszył. Ja jestem pełna podziwu dla "Męskiego patchworku". Świetny pomysł. Zobaczcie jaki prosty a jaki efektowny. Paweł pozwolił mi pokazać tu jego pracę i obiecał, że będzie więcej.

poniedziałek, 5 marca 2012

Wernisaż patchworków Marzeny Krzewickiej

Jak się cieszę, że mogę Was zaprosić na wernisaż patchworków Marzeny Krzewickiej.
Marzena szyje fantastyczne tkaniny. Zajrzyjcie na jej stronę http://www.patchworki.com.pl/ a jeszcze lepiej 8 marca do Lasu Rąk w Warszawie na ul. Hożej 41.
Wiecie jak to jest z tkaninami - najlepiej dotknąć!
Do zobaczenia :-)

czwartek, 23 lutego 2012

Powietrze

Skończyłam szyć ostatni z żywiołów "powietrze".
Chmury są uszyte ze skrawków organzy i wystają ponad powierzchnię tkaniny na jakieś 3 cm.
Niedawno poznałam młodego człowieka, który widział moją "wodę" w Desie i tak mu się spodobała, że znalazł mnie przez internet. Za jego radą uszyję nową wersję "powietrza". Ta, którą Wam pokazuję jest chyba zbyt realistyczna. Najbardziej z wszystkich czterech podoba mi się "ziemia" chociaż tak na co dzień nie lubię kolorów brązowych.
Teraz planuję krótki odpoczynek od moich wydzieranek. To był bardzo ambitny projekt - 4 wielkie tkaniny. Każda z nich po około 6 tysięcy kawałków i to wszystko w trzy miesiące.

niedziela, 12 lutego 2012

Dobrze żarło i .....

... jednak zdechło.
Wykrakałam!
W styczniu, gdy moją "wodę" przyjęto do Desy tak pisałam w komentarzach:
"Bardzo Wam dziękuję za wsparcie i takie miłe wpisy.
Jestem bardzo ciekawa jak potoczy się ta licytacja bo sytuacja jest dosyć nietypowa. Moją pracę przyjęto w drodze wyjątku i na próbę, bo to jest aukcja dla MŁODYCH ludzi a nie takich jak ja.
Nawet mi nie napisali roku urodzenia na stronie www i w drukowanym katalogu aukcji, bo jakoś im ten mój 1952 rok nie pasował do innych dat. W aukcji biorą głównie udział prace studentów albo świeżo upieczonych absolwentów Akademi Sztuk Pięknych. Amatorów tam chyba w ogóle nie ma.
Dodatkowo jeszcze nikt tam nie wystawia tkanin a tylko same obrazy.
Czyli eksperyment totalny!
I wygląda na to, że chyba jednorazowy :-("

Gdy już moja praca sprzedała się spytałam czy przyjmą następne prace. Desa odmówiła mi stanowczo, gratulując jednocześnie świetnego debiutu na aukcji. Ten typ aukcji jest dla młodych a na innych aukcjach są prace renomowanych artystów a nie takich początkujących jak ja.
Koniec. Kropka. I to by było na tyle - jak to mówiono w ITR.
Zaczynam kombinować od nowa.

Dzisiaj dla relaksu coś z innej beczki. Tym razem malarskiej.
Od ponad roku chodzę na zajęcia malarskie. Nigdy wcześniej nie próbowałam rysować ani malować. Nawet w szkole jakoś nie miałam specjalnie drygu do zajeć plastycznych. Co innego "roboty ręczne" - te lubiłam zawsze.
Bardzo lubię te zajęcia malarskie. Spotykam się tam z fantastycznymi ludźmi. Niedługo będę brała udział już w drugiej zbiorowej wystawie naszych prac.
Nigdy nie pokazywałam tu swoich prac. Dzisiaj debiut :-). A skoro miało być o tym jak dobrze żarło, to na niedzielny obiad proponuję groch z kapustą a na deser kiwi.
Malowane akrylami. Wymiary 37x49 cm.



środa, 8 lutego 2012

Woda "poszła" za 2800 zł

Wczoraj na aukcji sztuki współczesnej w domu aukcyjnym Desa licytowano moją tkaninę "Woda". Sprzedano ją za 2800 zł. Nie spodziewałam się takiego sukcesu.
Moje koleżanki "po igle" cieszą się razem ze mną, że są jednak ludzie, którzy są skłonni wydać pieniądze na fajną tkaninę. Trochę już w to wątpiłyśmy.
Ciekawe czy podobny los spotka pozostałe żywioły: ogień, ziemię i powstające właśnie powietrze.

Bardzo Wam dziękuję za mnóstwo komplementów na temat moich żywiołów. Już mi się kłębią w głowie następne pomysły na moje szmaciaki.

niedziela, 5 lutego 2012

Luna Mia

Babcia malutkiej Luna Mia poprosiła mnie, żeby uszyła dla Luny patchwork. Miał być pastelowy, delikatny, dziewczęcy i zawierać w sobie imię wnusi.
Wymiary 120 x 97 cm, głównie bawełniane aplikacje i pikowanie lotem trzmiela :-))
To był przerywnik w "Żywiołach". Trwają przygotowania do "powietrza".


czwartek, 26 stycznia 2012

Ziemia / The Earth

Uszyłam kolejny żywioł. Tym razem przyszła kolej na ziemię. Wymiary jak w poprzednich żywiołach, ogniu i wodzie - 116 x 116 cm.

I have sewn the next element. This time – the Earth. The size of the work is 116 cm x 116 cm, just as it was when I made the Fire and the Water. 


Mam szczególny sentyment do tej tkaniny. Długo nie wiedziałam jak w ogóle zabrać się do niej. Znalazłam w necie na stronie http://strykowski.net/ świetne zdjęcie "Kolory ziemi".
To jest to zdjęcie.

I feel very fond of this work. It took me a while to decide how to make it. Luckily I found a beautiful photo while searching on the web http://strykowski.net/ which was called "the colours of the Earth":


I teraz zaczęły się problemy jak to pokazać przy pomocy skrawków materiałów.
Zrezygnowałam ze śniegu, nie uszyłam też drzewa.

The climate of the picture seemed to be hard to capture with the pieces of fabrics. It turned out to be harder than I thought. I decided not to sew the snow and the tree. 

Niestety zdjęcie nie chce pokazać różnych niuansów, różnorodności kolorów.

Obiecałam, że opowiem jak to szyję:
1. przygotowuję kawałek płótna, na którym rysuję sobie mniej więcej jak chcę ułożyć kolory. W przypadku tej tkaniny to było może z 10 linii w poprzek tkaniny.
2. Tnę na kawałki o wymiarach mniej więcej 5 x 5 cm różne stare ubrania, które wcześniej kupuję w sklepach z tanią odzieżą albo dostaję od moich przyjaciół.
3. Skrawki tkanin gromadzę kolorami ale też tak mniej więcej. W przypadku tej tkaniny miałam nie więcej niż tuzin pudełek z posegregowanymi różnymi tkaninami.
4. Zaczynam przyszywanie skrawków tkanin od dołu. Pracowicie kawałek po kawałku doszywam do płóciennego podkładu jednym bokiem. Staram się marszczyć przyszywany kawałek, wtedy skrawki bardziej odstają od ściany i efekt jest ciekawszy. Tego marszczenia nie robiłam przy szyciu "ognia" i tkanina jest bardziej płaska. "Ziemia" odstaje od ściany na jakieś 3 cm.

The colours and the shades are dimmed by the camera.

I promised to tell you how I make this kind of works:
1. I draw the lines and divide the canvas into parts. Each part is for one colour of fabric. In this case there was approximately 10 lines. You don't have to be very exact, the parts are just to give you the rough concept of your work.
2. I cut the old clothes (bought in second-hands) into pieces app 5 x 5 cm big.
3. I divide the cuts into groups by colour – more or less. This time I had no more than 12 boxes of cuts.
4. I start sewing from the bottom. I take each piece of fabric and sew it to the canvas – I sew only one edge of each cut. I try to wrinkle each piece of fabric, because it makes the work three-dimensional. I didn't wrinkle the fabrics when I sewed the Fire and the final work is around 1 cm thick, when the Earth is around 3 cm thick, so the difference is easy to see.






5. Następny rządek skrawków tkanin przyszywam mniej więcej w odległości około 1 cm od poprzedniego.
I tak do końca tkaniny. Czasem szwy są od boku do boku tkaniny, czasami tylko na jej fragmencie, bo tak łatwiej jest ułożyć mi kolory.
6. A potem trzepię tkaninę z nitek, które są wszędzie. Przyszywam tunel i .... zabieram się za następną tkaninę.

Teraz w kolejce czeka powietrze.

Jeżeli nie napisałam wszystkiego dokładnie, to chętnie odpowiem na Wasze pytania.

5. the distance between the rows is around 1 cm. Sometimes I sew from one side of the fabric to the other, sometimes the seems are shorter - it all depends on the colours of cuts. 
6. When I finish sewing I shake the pieces of thread off, I sew the tunnel on and... I start to think of my next work. 

The next thing I plan to sew is the Air. 

I hope my instructions are clear. If you have any troubles please contact me and I will try to help.

niedziela, 15 stycznia 2012

"Woda" na aukcji Desa Unicum

Mój patchwork "Woda" z cyklu "Żywioły" został zakwalifikowany na aukcję w domu aukcyjnym Desa Unicum. Bardzo się cieszę i jestem ciekawa czy znajdzie się ktoś, kto "da więcej" zanim opadnie młotek :-)
Aukcja odbędzie się 7 lutego. A tu jest więcej informacji.

środa, 4 stycznia 2012

Shirin Sahba w barterze

Od dawna zachwycam się malarstwem Shirin Sahba.
Moja koleżanka Agnieszka poprosiła mnie, żebym zrobiła aplikację z gitarzysty leżącego pod drzewem na jej bluzie.
Fotografia oryginalnego obrazu "Dinner Is Getting Cold" jest na tej stronie, to trzeci obraz w galerii. Zaraz za nim jest zbliżenie gitarzysty.
Aplikacja na bluzie wygląda tak:



Agnieszka świetnie maluje. Ja dostałam od niej gitarzystę namalowanego przez nią. To obraz akrylowy.


Prawada, że świetny barter? Ja jestem bardzo zadowolona.