niedziela, 30 grudnia 2018

2018

To ja byłam taka pracowita?
To pierwsze co mi przyszło do głowy, gdy zebrałam zdjęcia patchworków uszytych w tym roku.
36! Większych i mniejszych. Ten z serduszkami dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest pracą zbiorową, więc go nie liczę. Za to jest jeden, którego na razie nie mogę pokazać.

Jak było w tym roku?
  • Były wystawy. Indywidualne i zbiorowe. Krajowe i zagraniczne.
  • Konkursy z wyróżnieniami i bez. 
  • Artykuły w czasopismach.
  • Projekty charytatywne. W tym ten najważniejszy - szycie poduszek w kształcie serca dla kobiet po mastektomii. W całej Polsce powstało ich 3000 w ciągu trzech miesięcy. www.serceodserca.pl.
  • Patchworkowe rozrywki - cudne kolonie w Nieszawie i nasze comiesięczne spotkania "Patchworku Mazowieckiego". 
  • Niewielkie wyhamowanie, bo Szkoła Patchworku od wakacji organizuje tylko zajęcia indywidualne.
  • I mnóstwo nowości - przede wszystkim nowe patchworkowe koleżanki, cudnie zakręcone w tę samą stronę, ale też nauka nowych technik i poznawanie własnych możliwości.
Świetny patchworkowy kolorowy rok.





Życzę Wam dobrego roku. Przede wszystkim w zdrowiu. Niech Wam szczęście dopisuje, a quilterki i quilterów nie opuszcza wena.

piątek, 28 grudnia 2018

Mandala kaszubska

Było tak: jedna fajna matka zobaczyła moją mandalę bolesławiecką. Pokazała dwóm swoim fajnym córkom. Oj spodobała się. Mandala jedna, córki dwie. Fajna matka zamówiła u mnie drugą mandalę. A że druga z córek lubi wzory kaszubskie, to wybór był oczywisty.

I jest. A właściwie to jej już nie ma, bo pojechała do Zakopanego.
Po Wigilii spytałam matkę: Podobało się? Odpowiedziała: Było przyjęte z piskiem. Tobie też życzę takich przeżyć.

Koniec. Kropka. Co tu więcej gadać?

No może jeszcze coś o technice: bobin work. Cienki kordonek w różnych kolorach w bębenku. A potem, już po prawej stronie, drobniutkie pikowanie nićmi Isacord.
Wymiary? Coś około 50 x 50 cm. Zapomniałam zmierzyć.


poniedziałek, 24 grudnia 2018

Wesołych Świąt

Życzę Wam wesołych Świąt.
Takich, jakie lubicie najbardziej.
Spokojnych albo szalonych.
Z rodziną, albo z nieznajomymi w schronisku.
Na długim spacerze, albo przed telewizorem.


A w Nowym Roku spełniania marzeń. Na okrągło.



wtorek, 11 grudnia 2018

Jesienna narzuta

Rzadko szyję narzuty. Moje koleżanki quilterki dobrze wiedzą dlaczego. Uszyć, to nic trudnego, ale wypikować lotniskowca na domowej maszynie? To dopiero wyzwanie.

Tym razem uległam namowie koleżanki, która chciała zrobić prezent swojej mamie. Dostałam nawet kawałek tkaniny z ulubionej sukienki mamy, żeby wykorzystać go w szyciu narzuty. Z "łączki" na czarnym tle uszyłam lamówkę i wkomponowałam kilka kawałków w kwiatki.

Oczywiście narzuta jest łąką. Taką jak to zwykle u mnie - niegrzeczną. Chociaż szyta dość precyzyjną metodą Paper Piecing, czyli szycia na papierze.

Jestem ciekawa, czy spodoba się mamie koleżanki. A Wam?

Wymiary 160 x 200 cm. Wypełnienie bawełniane. Wierzch też głównie z bawełny.









 Lewa strona może być prawą ;)



A tutaj dobrze widać jak pikowałam kwiatki :).

piątek, 7 grudnia 2018

Mój quilt na kalendarzu Juki Central Europe 2019

To był fantastyczny projekt. Bardzo lubię takie wyzwania, gdy przed szyciem quiltu muszę porządnie ruszyć głową. Tym razem też tak było.
Juki Central Europe poprosiła mnie o uszycie quiltu na ich firmowy kalendarz trójdzielny na 2019 rok. Wielki zaszczyt i wielka trema.

Dzisiaj dostałam wydrukowane kalendarze. Jak się cieszę :).

Niełatwo zrobić zdjęcie, gdy wokół grudniowy mrok, jak w piwnicy z węglem, a zdjęcie jest wydrukowane na lśniącym papierze :)


 Jest podpis :)


Jak powstawał? Założenia projektu były zrozumiałe dla mnie, format A3 i tematyka japońska. Zrozumiałe, ale wcale nie proste! Tematyka japońska?! Zażartowałam sobie nawet, że może w takim razie do zlecenia dołóżmy wycieczkę do Japonii, żebym "złapała klimat".

Skończyło się na wycieczkach wirtualnych. I kupieniu dwóch książek: "Dzieje i kultura narodu japońskiego" i "Współczesna rycina japońska".
Czytałam, oglądałam, buszowałam w Internecie, kombinowałam.... I uszyłam trzy quilty.
Dwa pierwsze są inspirowane malarstwem japońskim.


Obydwa są uszyte metodą konfetti.
Igiełki sosen w pierwszym obrazie pikowałam 6 godzin!

Trzeci projekt, to zbiór piktogramów o tematyce japońskiej. Tutaj widzicie próbkę ale ja narysowałam sobie kilkadziesiąt takich rysunków.

To była bardzo fajna patchworkowa przygoda! Moja pierwsza taka, ale już kolejna z Juki. W zeszłym roku nagraliśmy taki film.

Jakie jeszcze patchworkowe niespodzianki mnie czekają? Zobaczymy :).
Na razie codziennie oglądałam moją ulubioną stębnówkę Juki TL 98 P, a od dzisiaj będę również codziennie oglądać kalendarz Juki. Przez rok!