Dopiero dzisiaj chcę Wam napisać o mojej ostatniej łące, różowej. Dopiero, bo łąka powstała w grudniu ubiegłego roku.
Ale po kolei.
Od wielu lat korzystam z produktów OLFY. Tak jak wiele z was. Dotychczas wszystkie zakupy załatwiałam przez telefon, ale w grudniu przyjechał do mojej szkoły pan Jacek Wróbel z polskiego przedstawicielstwa OLFY, krakowskiej firmy KOMA.
Panu Jackowi bardzo spodobały się moje łąki, a najbardziej różowa łąka, którą wtedy szyłam dla Doroty. Spytał czy mogę uszyć dla niego taką łąkę. To najfajniejsze pytanie dla twórcy. Oczywiście, że mogę. Proszę wybrać, do której ma być podobna. Do tej różowej :).
Od razu wiedziałam dla kogo będzie ten patchwork i że mam nie za dużo czasu. Zabrałam się ochoczo do pracy.
W styczniu łąka pojechała do Frankfurtu, gdzie odbywają się wielkie targi Creativeworl, w których OLFA bierze udział co roku. Krótka relację z tych targów znajdziecie tutaj.
I tam właśnie została wręczona prezydentowi OLFA Corporation panu Shinichi Okada. Pan Jacek przekazał mi, że obdarowany zachwycił się moją pracą. Cieszę się z tego niezmiernie.
Na zdjęciu są przedstawiciele firmy OLFA i KOMA. Na środku panowie Shinichi Okada i Jacek Wróbel.
Tak quilt wygląda łąka z bliska:
I jeszcze parę szczegółów:
Quilt ma wielkość 110 x 40 cm. Jest uszyty metodą confetti, a materiały to głównie bawełna.
Na razie moje patchworki są tylko w Europie i w Australii. Ten wylądował w Japonii. Jeszcze kilka kontynentów przede mną :).
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą różowa łąka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą różowa łąka. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 7 marca 2017
niedziela, 18 grudnia 2016
Różowa łąka dla Doroty
Dorotę Pomadowską poznałam dwa lata temu. Polubiłam ją już po pierwszych 5 minutach rozmowy przez telefon. Jest, podobnie jak ja, wielbicielką różnych odmian rzemiosła i ... Podlasia. Przyjechała do mnie na warsztaty. A potem wielokrotnie rozmawiałyśmy przez telefon.
Niedawno Dorota, tłumaczka i trenerka umiejętności psychospołecznych razem z mężem, również trenerem otworzyli w Krakowie przestrzeń rozwoju osobistego "W drodze do siebie".
Dorota zaproponowała mi, żebym uszyła obrazy - łąki do ich siedziby. Każdy z gabinetów ma dostać swoją łąkę. Na razie powstały dwie. Tutaj pokażę Wam pierwszą, różową. W następnym poście będzie kolejna, słoneczna.
Poprosiłam o informacje na temat tego jak wyglądają pokoje, w których mają być patchworki i dostałam bardzo precyzyjne wytyczne: kartki pomalowane farbą, która jest na ścianach i próbki zasłon z okien. To znakomite ułatwienie. Właściwie od razu wiedziałam jak uszyję łąki.
To pierwsza z nich.
Ma wymiary 110 x 43 cm.
Jeszcze zbliżenia różnych fragmentów.
To zdjęcie łąki razem z próbką zasłon z pokoju, w którym będzie wisieć.
A zawiśnie tutaj, zamiast zdjęcia mojej innej, niebieskiej łąki:
Chcę Wam dzisiaj pokazać, jak powstawał ten quilt. Taki kurs szycia łąk w obrazkach.
Zaczęło się od tiulu i organzy....
A potem układałam kolejne elementy łąki wycinane z różnych tkanin.
Trawki...
...kwiatki...
Na końcu przykryłam wszystko tiulem i pospinałam szpilkami.
Teraz już tylko wszystko wypikowałam. Na początku rzadko....
... a potem gęsto.
Jeszcze tylko lamówka i łąka gotowa.
Uszyłam jeszcze jedną, różową łąkę. Niemalże jej bliźniaczkę, ale pokażę ja Wam dopiero w styczniu, bo będzie prezentem i niespodzianką. Na razie jest utajniona :)
Za to nie jest tajemnicą druga łąka dla Doroty - słoneczna. Opiszę ją w następnym poście,
Niedawno Dorota, tłumaczka i trenerka umiejętności psychospołecznych razem z mężem, również trenerem otworzyli w Krakowie przestrzeń rozwoju osobistego "W drodze do siebie".
Dorota zaproponowała mi, żebym uszyła obrazy - łąki do ich siedziby. Każdy z gabinetów ma dostać swoją łąkę. Na razie powstały dwie. Tutaj pokażę Wam pierwszą, różową. W następnym poście będzie kolejna, słoneczna.
Poprosiłam o informacje na temat tego jak wyglądają pokoje, w których mają być patchworki i dostałam bardzo precyzyjne wytyczne: kartki pomalowane farbą, która jest na ścianach i próbki zasłon z okien. To znakomite ułatwienie. Właściwie od razu wiedziałam jak uszyję łąki.
To pierwsza z nich.
Ma wymiary 110 x 43 cm.
Jeszcze zbliżenia różnych fragmentów.
To zdjęcie łąki razem z próbką zasłon z pokoju, w którym będzie wisieć.
A zawiśnie tutaj, zamiast zdjęcia mojej innej, niebieskiej łąki:
Chcę Wam dzisiaj pokazać, jak powstawał ten quilt. Taki kurs szycia łąk w obrazkach.
Zaczęło się od tiulu i organzy....
... z których ułożyłam "podobrazie" na "kanapce" posypanej klejem w proszku do tkanin.
Przyprasowałam tiul do podłoża przez papier do pieczenia.
A potem układałam kolejne elementy łąki wycinane z różnych tkanin.
Trawki...
...kwiatki...
Na końcu przykryłam wszystko tiulem i pospinałam szpilkami.
Teraz już tylko wszystko wypikowałam. Na początku rzadko....
... a potem gęsto.
Jeszcze tylko lamówka i łąka gotowa.
Uszyłam jeszcze jedną, różową łąkę. Niemalże jej bliźniaczkę, ale pokażę ja Wam dopiero w styczniu, bo będzie prezentem i niespodzianką. Na razie jest utajniona :)
Za to nie jest tajemnicą druga łąka dla Doroty - słoneczna. Opiszę ją w następnym poście,
Subskrybuj:
Posty (Atom)