W końcu powstała mniej więcej przed miesiącem, ale czekała na wyrównanie, lamówki i tunele. Pokazała się w pełnej okazałości, żeby zniknąć w ciągu pół godziny. Jest w podróży, a za kilka dni będzie u nowej właścicielki.
Od początku miała być biała. Ale czy jest? No powiedzmy, że najbielsza z wszystkich uszytych do tej pory.
Chciałam, żeby przypominała suche badyle na ośnieżonym polu. Gdzieś tak pod miedzą.
A jak powstawała?
Początkowo miała być kwadratowa, ale horyzont zrobiłam w połowie obrazka, a to nie jest dobry pomysł. Ucięłam ją trochę :)
Jest uszyta moją ulubioną techniką konfetti. Głównie z bawełny. Ma wymiary 115 x 85 cm.