piątek, 18 stycznia 2013

Zapomniane listopadowe słońce

Mam opóźnienie jak pociąg z Przemyśla do Szczecina. Zaraz skończy się styczeń a ja pokazują słońce, które uszyłam w listopadzie. To już zaczyna być tradycją, że w ten bury miesiąc sięgam po ciepłe kolory. I prześladują mnie koła, kółka, okręgi... Ale to już przez "okrągły" (a jakże!) rok.
Dzisiaj maleństwo uszyte ze skrawków szmatek, które zostały z innych słońc. Ma 77 x 77 cm.


piątek, 11 stycznia 2013

Książeczka Niny

Moja wnuczka ma 10 miesięcy. Uwielbia książki. Nawet te bez obrazków. Przegląda je z dużą przyjemnością. Złości się, gdy książka się zamknie a ona jeszcze nie umie jej otworzyć.
Uszyłam Ninie książeczkę z materiału. Nie zamyka się podstępnie a ma za to różne atrakcje: stronę z mięciutkiego futerka, motylki, które mogą ruszać skrzydełkami, kwiatki przylepione na rzepy albo takie, które można schować za przezroczystą przegródką  i na deser sznureczki z supełkami do gryzienia.
Nina bardzo lubi tę książeczkę. Myślę, że gdy podrośnie, to odkryjemy razem kieszonkę na suwak i dziurki, przez które można przeciągnąć wstążeczkę a potem zawiązać ją.
Każda kartka książeczki ma 26 x 20 cm.






środa, 9 stycznia 2013

Inspirująca Elizabeth Graf

Przez kilka ostatnich tygodni czas był szybszy ode mnie. Nie wystarczyło go na pokazanie tego, czym się zajmowałam. Trochę szyłam, trochę malowałam.
W listopadzie, w kalendarzu Berniny trafiłam na Szwajcarkę Elizabeth Graf.
To było niezwykle inspirujące spotkanie. Najbardziej urzekła mnie ta jej praca http://www.elisabethgraf.ch/images/Quilts/010.jpg.
Już od kilku lat w listopadzie i grudniu szyję bardzo kolorowe tkaniny. Na przekór mrocznej naturze. Tym razem wzorowałam się na Elizabeth Graf. Ta tkanina to prezent gwiazdkowy. Aż bije po oczach kolorami. Fotografia jakoś tego nie oddaje.
Ma wymiary 100 x 90 cm i jest uszyta ze skrawków różnych tkanin: bawełny, lnu, elenobawełny, jedwabiu.