wtorek, 25 sierpnia 2015

Kosmos w kosmosach

Spodobało mi się szycie Kosmosu.
Były już "Szalejące planety" w wersji pierwszej i drugiej, była, tak przez Was lubiana "Grawitacja", teraz przyszedł czas na "Kosmos w kosmosach".
Tkaninę na ten quilt ufarbowałam w zeszłym roku na naszym kursie farbowania i malowania tkanin. To była taka szmatka do wykorzystywania resztek farb, których nie zużyły nasze kursantki, czyli właściwie dzieło przypadku. Leżała, czekała, aż doczekała się, że w ogródku zakwitły moje ulubione kwiatki - kosmosy, na Mazowszu zwane też "warszawiankami".

Kosmos nieźle komponuje się też z floksami, a nawet ze starym płotem.



Podobne pikowanie zastosowałam w "Grawitacji", ale tutaj jest chyba jeszcze bardziej wypukłe. To pewnie kwestia przyzwoitego wypełnienia.



Quilt jest uszyty z bawełny, ma 135 x 135 cm.

niedziela, 23 sierpnia 2015

Zaproszenie do zgłaszania prac na wielką wystawę patchworkową PATCHWORK PO POLSKU



Z ostatniej chwili:
Piszę to 3 września 2015 r. Niestety ta wystawa nie dojdzie do skutku, ale zorganizujemy inną. Zaglądajcie do grupy "Patchwork Po Polsku" na Facebooku. Będziemy tam pisać o tym.

Już od dawna myślałyśmy jak zrobić ogólnopolską wystawę patchworkową. Najłatwiej byłoby, gdybyśmy miały swoją patchworkową organizację. Ale nie mamy.

Lenka Galińska wpadła na pomysł, żeby spytać organizatorów Kongresu Kobiet, który odbywa się 11 i 12 września w Warszawie na Torwarze, czy mogłybyśmy pokazać swoje prace na kongresie. Zgodzili się!
Na organizację tego projektu mamy bardzo mało czasu, ale wierzymy, że pospolite ruszenie zaprzyjaźnionych quilterek skupionych wokół Facebookowej grupy „Patchwork po Polsku” da radę i pokażemy światu nasze patchworki.

To jest logo naszej wystawy zaprojektowane przez Ulę Buczkowską.


A tak wygląda hall, w którym będziemy wieszać nasze prace. Nie widać tego, ale ma aż 20 metrów długości.



Teraz będzie bardzo nudna część posta – organizacyjna.

Wszystkie informacje o wystawie i o tym jak można zgłaszać swoje prace na nią są na Facebooku, w specjalnie utworzonej grupie „Wystawa na Kongresie” https://www.facebook.com/groups/506597652839739/.
Grupa jest zamknięta, ale przyjmujemy do niej wszystkie chętne osoby.
W dużej mierze opierałyśmy się na dokumentach, które dwa lata temu stworzyła Danka Kruszewska na potrzeby naszej wystawy patchworkowej w Berlinie.

Tym z Was, które nie korzystają z Facebooka napiszę w skrócie o wystawie.

Tak wygląda zaproszenie na wystawę:



Zaproszenie do udziału w wystawie pod tytułem
"Patchwork Po Polsku"
zorganizowaną przez wolontariuszki-quilterki

11-12 września 2015

podczas VII Kongresu Kobiet w Warszawie, COS TORWAR, ul. Łazienkowska 6a





1.      Zapraszamy do udziału w wystawie poprzez prezentację 1-3 prac. Nie muszą to być prace najnowsze.

2.      Z uwagi na bardzo nieodległy termin wystawy prosimy o potwierdzenie uczestnictwa w wystawie do 27 sierpnia 2015, godz. 22.00 do Uli Handziak, uhatka@gazeta.pl.

3.      Potwierdzając uczestnictwo należy jednocześnie przesłać mailem ZGŁOSZENIE PRACY (oddzielny plik) z 2 zdjęciami pracy. Każda praca powinna być opisana w oddzielnym zgłoszeniu.

4.      Zgłoszenie prac nie spowoduje automatycznie przyjęcia wszystkich prac na wystawę - ze względów technicznych (m.in. nieznana jest jeszcze całkowita przestrzeń wystawowa). O przyjęciu pracy na wystawę na podstawie zdjęć i opisu rozstrzygają Kuratorki wystawy. O przyjęciu zawiadomimy mailem najpóźniej do 29 sierpnia 2015.

5.      Przyjęte prace wysłane pocztą/kurierem powinny dotrzeć najpóźniej dnia 4 września 2015 do Ani Sławińskiej  lub dostarczone osobiście na spotkanie w w/w miejscu w dniach 5-6.08

6.      Koszt udziału w wystawie wynosi 20,00 zł (jeśli ktoś zechce wpłacić większą kwotę nie możemy tego zabronić). Wpłaty powinny wpłynąć najpóżniej 30 sierpnia 2015 na konto Ewy Pawłowskiej.  W tytule przelewu proszę wpisać słowo "Wystawa" oraz swoje imię i nazwisko.

7.      Zainteresowanych adresem dostarczania prac i numerem konta, na które należy wpłacić 20 zł proszę o maila na biuro@szkolapatchworku.pl)

8.      Prace będzie można odebrać osobiście po zakończeniu Kongresu (dokładną godzinę podamy po ustaleniu z organizatorami) lub zamówić samemu kuriera, który na wasz koszt odbierze pracę z tego miejsca i dostarczy ją na wskazany adres. Można skorzystać na przykład z firmy www.superpaczka.pl, za usługi której można zapłacić za pośrednictwem Internetu. Koordynacją tej części wydarzenia zajmie się Anna Ploch.

9.      Ewentualne pytania/ dobre rady/ rozwiązania w sprawie wystawy proszę kierować do Kuratorek wystawy poprzez stronę na Facebooku albo w komentarzach do tego posta.

10.   Temat prac i ich techniki wykonania są dowolne, ale wystawiane prace muszą spełniać następujące warunki:
a) Praca musi być zaprojektowana i wykonana własnoręcznie! Jeśli elementy (bloki) użyte w pracy pochodzą z książek, czasopism bądź ze znanych stron internetowych, to jej opis musi zawierać źródło: tytuł wydawnictwa albo nazwisko projektanta ew. z adresem internetowym.
b) Praca musi być technicznie wykonana bez zarzutu - zależnie od użytej techniki: np. wisieć płasko, mieć proste (niepofalowane) brzegi, gdzie trzeba proste szwy itp.
c) Praca musi składać się z co najmniej dwóch warstw, ale nie będą dopuszczone prace oprawione w ramki ani naciągnięte lub naklejone na twarde podłoże.
d) Praca musi mieć na odwrotnej stronie stabilnie naszyty tunel na listwę do zawieszania, o szerokości 10 cm - na górze ( i ewentualnie na dole). Tunel musi kończyć się ok. 3 cm od brzegów pracy i ok. 2 cm od górnego brzegu. Tunel może składać się z dwóch lub trzech części przyszytych z przerwami między częściami tunelu tak, aby umożliwić precyzyjne zawieszenie pracy. W załączonym linku pokazano precyzyjnie jak przyszyć tunel: http://wwwbluemoonriver.blogspot.ie/2007/07/how-to-make-quilt-sleeve.html

e)      Z tyłu pracy musi również być stabilnie naszyta etykietka, zawierająca tytuł pracy oraz koniecznie imię, nazwisko i adres pocztowy twórcy. (do napisania tekstu można użyć niespieralnego pisaka). Jeśli patchwork ma już etykietę, ale brakuje wymienionych danych, należy to uzupełnić.

f)       Rozmiar pracy i jej forma: kwadrat, prostokąt, owal, nieregularna - są dowolne, ale muszą zmieścić się w przedziale od 40 cm x 40 cm do 2,5 m x 2,5 m. Seria miniquiltów może być wystawiona, jeśli jej elementy są stabilnie przyczepione lub przyszyte do kawałka materiału stanowiącego tło, albo jeśli posiadają inny system, pozwalający na zawieszenie ich razem na jednej listwie. W obu przypadkach wspólny rozmiar musi mieścić się w podanym przedziale.

11.   Wystawa organizowana jest spontanicznie, dlatego bardzo wiele zależy od dobrego zaplanowania szczegółów i zgranej współpracy przy jej realizacji. Oczekujemy, że uczestniczki wystawy, które mają taką możliwość lub osoby zaprzyjaźnione wezmą udział przy budowie i demontażu wystawy oraz będą nadzorowały eksponaty i w miarę możliwości służyły informacjami o użytych technikach i ogólnie o patchworku i quiltingu. Oczekujemy także, że artystki obecne na wystawie pomagają jej pilnować i odpowiadają na pytania zwiedzających lub opowiadają o swoich pracach (w miarę możliwości i znanych języków obcych). Ta wystawa będzie trwała tylko 2 dni: zbudowana w czwartek 10 września 2015, będzie otwarta w w dniach 11-12 września w trakcie trwania VII Kongresu Kobiet i zostanie rozebrana od razu po zamknięciu imprezy.

12.   Wstęp na wystawę w czasie trwania Kongresu Kobiet jest bezpłatny, wymaga jednak rejestracji i odebrania Identyfikatora, bez którego przebywanie na terenie Kongresu nie jest możliwe. Proszę zrobić to w miarę szybko, ponieważ zawsze istniej prawdopodobieństwo, iż organizator zamknie rejestrację wcześniej. https://www.kongreskobiet.pl/pl-PL/register-user/kongresy_kobiet/vii_kongres_kobiet/rejestracja

13.   Uwaga: wystawione prace będą mogły zostać sprzedane, ale zostaną oddane kupującym dopiero po zamknięciu wystawy.



14.   Jeśli te wszystkie warunki jeszcze was nie odstraszyły, to proszę przejrzeć szafę z patchworkami albo zdjąć jeden lub dwa ze ściany lub łóżka, albo szybciutko podjąć kilka decyzji technicznych i szyć, być może po nocach... a potem zgłosić się na naszą wystawę! Będzie to PIERWSZA wystawa polskiego patchworku na takim prestiżowym wydarzeniu jakim jest Kongres Kobiet.

Serdecznie pozdrawiamy,

Samozwańcze Kuratorki Wystawy

Anna Sławińska i Magdalena Galińska



A teraz jeszcze część druga, czyli zgłoszenie na wystawę:



Zgłoszenie pracy na wystawę

"Patchwork po polsku"

zorganizowaną przez wolontariuszki-quilterki

11-12 września 2015

podczas VII Kongresu Kobiet w Warszawie, COS TORWAR, ul. Łazienkowska 6a



Dla każdej zgłoszonej pracy prosimy o podanie następujących informacji (gwiazdka oznacza pole opcjonalne). Na ich podstawie powstaną etykietki, które będą wisiały obok prac. Ta wystawa nie będzie miała katalogu, ale jej celem jest pokazanie ruchu patchworku i quiltingu w Polsce, przy okazji jednej z najbardziej spektakularnych inicjatyw społecznych, jaką jest Kongres Kobiet. Warto przedstawić się imieniem i nazwiskiem, a nie tylko pseudonimem sieciowym.
Dane osobiste na zgłoszeniu i na odwrocie pracy są niezbędne także dla ubezpieczyciela (tylko w trakcie trwania dziennych sesji Kongresu).
Rozmiar pracy jest ważny dla organizatorek przy planowaniu miejsca na wystawę.
Pewne pola są opcjonalne, ale stają się obowiązkowe przy powoływaniu się na innych autorów.

Z góry dziękujemy za wzięcie udziału w tej wystawie.

Samozwańcze Kuratorki  Wystawy

Anna Sławińska i Magdalena Galińska



Imię

Nazwisko

Adres pocztowy do korespondencji

Telefon

Adres poczty elektronicznej

*) Życiorys artystyczny


-  pole opcjonalne, ale chętnie umieścimy na etykietce pracy informacje o: wykształceniu artystycz­nym, udziale w wystawach krajowych i międzynarodowych, nagrodach i odznaczeniach w dziedzinie "Sztuki Włókna" oraz o działalności dydaktycznej (prowadzenie kursów, warsztatów itp.)

Tytuł pracy:

*) Przeznaczenie:


-  pole opcjonalne, ale można tu podać np.: dekoracja ścienna, obraz malowany igłą, makat(k)a, narzuta, kołderka (szczególnie jeśli "za jeden uśmiech"!)

Użyte techniki:


-  praca uszyta na maszynie i / lub ręcznie

-  praca pikowana na maszynie i / lub ręcznie, pikowanie swobodne...

-  inne: np. Log Cabin, Crazy, aplikacje, aplikacje odwrotne, haft maszynowy, ręczny, tasiemkowy, koralikowy, filcowanie na mokro - na sucho, technika szycia na papierze (Paper Piecing, Foundation Piecing), technika chenile, plisowanie, splatanie, cięcie swobodne, Mixed Media - papier, metal; klejenie, malowanie itp. itd.

*) Komentarz:


-   użyte materiały (np. bawełna, jedwab itp.), farbowane własnoręcznie czy przez artystę (nazwisko)

-   użyte bloki / wzory autorskie: nazwa, jeśli nie własne, to też nazwisko autora - wówczas jest to punkt obowiązkowy!

-   na podstawie kursu, książki lub artykułu: nazwisko autora, tytuł - wówczas jest to punkt obowiązkowy!

-   historia powstania pracy, np. na konkurs (jaki, nagrody!), prezent ślubny, urodzinowy itp.

Rozmiar pracy w cm (wys. x szer.):

Rok powstania pracy:

Wartość ubezpieczenia:

*) Cena (jeśli praca na sprzedaż):


- Wartość ubezpieczenia - obowiązkowa - i cena - opcjonalna - nie muszą być takie same.

Czekamy na Wasze zgłoszenia.
Trzymajcie za nas kciuki i pomóżcie w organizacji. Mamy tremę :)
Zapraszamy Was do oglądania wystawy. Pamiętajcie o wcześniejszej rejestracji na Kongresie Kobiet. 
Do zobaczenia :)


sobota, 1 sierpnia 2015

Patchworkowy ślub / Patchwork wedding

Gdy parę lat temu zaczynałam prowadzić ten blog, obiecałam sobie, że nie będę tu pisać o moich prywatnych sprawach. Obietnice są po to, żeby czasem ich nie dotrzymywać i to jest właśnie taki wyłom.
Tydzień temu wyszłam za mąż. Ślub i wiele zdarzeń z nim związanych, ma tak wiele wspólnego z patchworkami, że muszę, po prostu muszę, tu o nich napisać.

When I starded this blog a few years ago I promised myself that I would not wite about my personal life. Well, the promises are made to be broken. 
A week ago I got married. The wedding and many other things which happened along the way are connected to patchwork so much, that I have to write about them! 


Gienka, mojego męża, poznałam 3 lata temu. Ja - kobieta po przejściach, on – mężczyzna z przeszłością, znaleźliśmy się oczywiście w internecie. Ja akurat przeszłam na emeryturę i coraz więcej czasu poświęcałam moim ukochanym patchworkom, Gienek na emeryturze był już dawno. Jego ostatnim zawodowym zajęciem było prowadzenie wielkiej szwalni. Na emeryturę przechodził z silnym postanowieniem, że nigdy, ale to przenigdy, nie będzie się zajmował żadnymi szmatami. Dotrzymywał słowa, aż do naszego spotkania.
Jakieś pół roku potem dostałam propozycję poprowadzenia kilku kursów patchworkowych. Kursów było coraz więcej, aż przerodziły się w Szkołę Patchworku. Ta szkoła nie powstałaby bez Gienka. Pomagał we wszystkich ciężkich pracach, ale przede wszystkim zajmował się naszym parkiem maszyn do szycia. Tu nasmarował, tam przeczyścił, tu dokręcił….. Wszystkie quilterki wiedzą, jakie to szczęście mieć obok siebie taką złotą rączkę.
Żyliśmy tak sobie na kocią łapę, jak podstarzali hippisi, aż do zeszłej soboty, kiedy powiedzieliśmy sobie „tak”.

I met Eugene, my husband, 3 years ago, we found ourselves on the Internet. Each of us have our past left behind. When we met I was retired for a short time and I could finally devote to patchworks which I loved for so long. Eugene retired a couple of years before I did. His last job was in a big sewing. When he retired he promised himself that he would never ever have nothing in common with fabrics. Well, he kept his promise just until we met :) Not more than six months later I was offered to lead a patchwork workshop. There were more and more of those workshops and finally they transformed into the Shool of Patchwork. There would be no School if there was no Eugene. He helps me with all the hard works and - what is the most important - he helps to keep the sewing machines in a good shape! Each person who quilts knows how important it is to have close such a handyman :)
We lived like a couple of old Hippies until 25th of July when we said "yes". 

Wcześniej musiałam sobie kupić jakąś sukienkę. Zrobiłam dwa podejścia, bo jak zobaczyłam tę drugą, „patchworkową”, to nie mogłam sobie jej odmówić, mimo, że jedna już wisiała w szafie.
Nasz ślub, a potem wesele, było w sąsiedniej wsi w Agrokulturze Korfowe. Jej właścicielka Joanna, namówiła mnie, żeby w sali weselnej zrobić wystawę patchworków.

When we decided to get married I had to buy a dress! I bought one which I liked. But then I saw the patchwork printed one and I had to have it. 
Our wedding and the wedding reception were held in Agroculture Korfowe. Its owner, Joanna, has talked me into making a patchwork exhibition in the room. 


Spora część naszych weselnych gości moje prace znała tylko z internetu. Okazało się, że były fajną dekoracją naszego wesela, a wcześniej niezłym „ołtarzem” przy naszym ślubie.
Po ceremonialnym „tak” mamy teraz patchworkową rodzinę: razem trójkę dzieci z mężami i żonami, czworo wnucząt, a piąte „w drodze”. A ja jestem macochą (sic!).
Tutaj są zdjęcia z naszego ślubu.

Most of our wedding guests knew my works only from the Internet. Quilts turned out to be a great decoration of our wedding. One of them, "The Sun", was our altar.
Now we have a patchwork family: three children with wives and husbands, four grandchildren (the fifth is going to be born soon). And I am a mother in law now!
You can find the photos from our wedding here.


Jakieś trzy miesiące temu na naszym warszawskim spotkaniu patchworkowym bąknęłam chyba Ani i Monice, że może latem ślub… ale tak delikatnie, bez terminów. Jak się potem okazało dziewczyny podchwyciły temat, zawiązały facebookowy spisek i uszyły nam w prezencie przepiękną patchworkową narzutę i poduszki.
Wyobraźcie sobie, że prawie 50 quilterek z całej Polski, a także z Niemiec i Belgii, przez kilka miesięcy, szyło dla nas ten fantastyczny prezent. I pary z ust nie puściły. Były podróże narzuty, zgrupowania twórcze, narady, spotkania na facebooku, łącznie z piciem za zdrowie młodej pary, gdy my balowaliśmy wiele kilometrów od nich.

Not more than three months ago I told my quilting friends Ann and Monika that me and Eugene are thinking of getting married. I didn't know any details then, but as it turned out they started to organise a big secret patchwork suprise. They were communicating through Facebook and made a big quilt and pillows. 
Over 50 quilting girls from Poland and Germany and Belgium were making this quilt. It has been travelling between their homes and each of them sewn their part, they were meeting so that I wouldn't know about the whole thing. 


Całą akcję na swoim blogu opisała Monika, nikt nie zrobi tego lepiej niż ona. Zajrzyjcie tutaj
To reprezentacja wielkiej quilterskiej ekipy.

Monika has written a post about the whole action. It's worth to read!


... i ja w stroju organizacyjnym.

...this is me weraring our quilt :)


Dziewczyny, jesteście niesamowite. Bardzo Wam dziękujemy za ciepło, uczucia i Waszą radość ukrytą w każdym kawałeczku tego przepięknego prezentu. Zrobiłyście nam taką frajdę. Tyle serca, zaangażowania, dobroci, miłości!!!

Girls, you are amazing! Thank you so much for all the warmth, good wishes, kind words and your hearts which you put into this big quilt!

Dostaliśmy też inne patchworkowe upominki.
Od dawna podziwiam „botwinkę” Bożeny. I to dlatego dostaliśmy od niej ślubne buraczki. W obrączkach!

We also got many others patchwork gifts.
I have admired Bożena's beet leaves for so long and now we have our own "wedding beets" with rings!



A to kartka od Magdy...

This is Magda's card...


…i od Reni

... and this one is from Renia


Były też patchworkowe opakowania na wino....

There are also patchwork wine packadges...




i pamiątkowe woreczki pachnące lawendą.

and fragrant lavender bags with our names on them :)


Jeszcze przed ślubem, od Ali przyleciały piękne patchworkowe tkaniny.

We also got patchwork fabrics from Ala.


Zobaczcie jakie życzenia przesłała nam Jola.

And this is from Jola.


Widziała zdjęcie mojej sukienki i wspomniałam jej o kolorze ubrania Gienka, a także wstawie patchworkowej, ale że tak pięknie zebrała to w jedną kartkę, to ja ciągle nie mogę uwierzyć. Ma i talent i intuicję.

Jola has seen the photo of my wedding dress before. She also knew that Eugene would wear brown siut and that we are planning to make a patchwork exhibition. She has sewn a card and I can't believe how realistic it is!

Ostatnim patchworkowym elementem naszej uroczystości były kartki, które uszyliśmy razem z Gienkiem dla naszych weselnych gości. To takie małe prezenciki. Powstało 66 sztuk.

The last patchwork accent on our wedding were the cards which we made for our guests. We made 66 pieces :)


Tutaj widać wszystkie razem przypięte do dwóch tablic, a jeżeli macie ochotę zobaczyć jak wyglądają te kartki z bliska, zapraszam do oglądania albumu z nimi.

If you are interested in seeing them in better quality just click here to go to the album

Patchworkowy ślub za nami. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w różny sposób wzięliście w nim udział. Że byliście z nami, szyłyście dla nas, myśleliście o nas. To wielka radość mieć w takiej ważnej chwili wokół siebie tyle bliskich osób. Bardzo Wam dziękujemy za życzenia, prezenty, za szczęśliwe chwile, które przeżywaliśmy i ciągle przeżywamy dzięki Wam.

Patchwork wedding has come and gone. We are very happy that you were part of it: some of you were with us in person, some were thinking about us and sewing for us. It is our joy to have so many people who care about us! Thank you for your wishes and kind words, all the gifts we got and the happy moments that we are part of thanks to you.