Długo nie robiłam żadnych wpisów, za to teraz będzie długi wpis.
Tyle się działo. Kolejne fale pandemii, a teraz wojna w Ukrainie. Było dużo ważniejszych spraw.
Kamizelkę dla Justyny zaczęłam szyć w środku zimy, a pokazuję wiosną. Do szycia przygotowywałam się już jesienią, gdy uszyłam próbną kamizelkę, żeby sprawdzić, czy mam dobrą formę. Wykrój dostałam od firmy Papavero. Teraz można go kupić, nazywa się Łucja - model 0983.
Wykrój okazał się świetny i bez żadnych modyfikacji uszyłam z niego kamizelkę dla mojej koleżanki, Justyny Bednarek. Starałam się, bo nie dość, że bardzo lubię Justynę i chciałam uszyć dla niej coś ładnego, to jest ulubioną pisarką mojej wnuczki. Babcochą, zagubionymi skarpetkami i Maryjkami autorstwa Justyny zaczytywałyśmy się obie, gdy Nina jeszcze nie radziła sobie z biegłym czytaniem.
Kamizelka jest dwustronna. Z jednej strony turkusowa, z drugiej granatowa.
Tu są 3 króciutkie filmiki, które pokazują pikowanie i jego efekt:
- jak pikowałam kamizelkę - klik
- jak wygląda prawa strona - klik
- jak wygląda lewa strona - klik.
Jeszcze takie "robocze" zdjęcia - kamizelka na manekinie:
Jak ją szyłam?
Wykroiłam bawełniane tkaniny turkusową i granatową wg wzoru. Również cieniutką bawełnianą ocieplinę od Pani Szpilka. Zaszyłam zaszewki na biust i zszyłam boki. Zrobiłam quilterską "kanapkę" i przepikowałam całość. Na górze to były granatowe nici Ariadna nr 30, a w bębenku granatowe nici nr 120. Igła do pikowania nr 120.
Kilka centymetrów przed linią ramion kończyłam pikowanie, żeby potem oddzielnie zszywać poszczególne warstwy kamizelki.
Pewnym wyzwaniem było wypikowanie okolic biustu - kamizelka ma zaszewki i "kanapka" nie była płaska.
Teraz zszyłam ramiona. Na początku tylko turkusową część.
Tak ramię wyglądało z prawej strony. Oczywiście wcześniej zawiązywałam i chowałam do środka kanapki wszystkie niteczki z końców szwów.:
Wycięłam nadmiar ociepliny i od granatowej strony, najpierw spięłam szpilkami a potem ręcznie zszyłam ramiona.
Potem uzupełniłam pikowanie na ramionach - szew po szwie aż doprowadziłam je do takiego widoku:
Całość obszyłam granatową lamówką, wcześniej wszywając pętelki do zapinania tak, żeby kamizelka mogła być używana zarówno jako turkusowa, jak i granatowa. Po granatowej stronie lamówka jest przyszyta ręcznie.
Justyna poprosiła mnie o czerwone guziki po granatowej stronie kamizelki. Dołożyłam jeszcze trochę czerwonego - stębnówkę z muliny.
Mam nadzieję, że szczegółowy opis szycia przyda się Wam, gdy będziecie tworzyć podobne ubrania.
Czy jestem zadowolona z efektu? Jestem!!! I to jak!!! To nie było łatwe szycie, ale powiem nieskromnie, że poradziłam sobie z nim bardzo dobrze. Podoba mi się fason, wzór pikowania, detale.
Ale najważniejsze, że Justyna jest bardzo zadowolona!