Jak ja lubię szyć mapy!!! Bardzo :). Ta była wyjątkowa. Jest wyjątkowa.
Asia wymyśliła świetny prezent na czterdzieste urodziny Marka: mapa Mokotowa z zaznaczonymi na niej skupiskami czterdziestolatków. Zebrała dane. Wydrukowała mapę w odpowiedniej skali. A właściwie dwie mapy. Jedną mapę Mokotowa, z zaznaczonymi ulicami, a drugą mapę pokazującą, gdzie na Mokotowie mieszkają czterdziestolatkowie.
Jak szyłam ten wyjątkowy prezent?
Zaczęłam oczywiście od odpowiednich tkanin. Miałam kłopot z granatowym kolorem. Taki, który podobał mi się najbardziej był niestety bawełnianą satyną. Nie lubię z niej szyć, jest miękka, źle się stębnuje. Nie miałam jednak wyjścia. Żeby poprawić sobie komfort szycia, ukrochmaliłam ją. Nie na wiele się to zdało.
Zrobiłam patchworkową "kanapkę" i na wierzchu przypięłam do niej szpilkami mapę Mokotowa.
Przez papier wypikowałam wszystkie ulice.
A potem wyrywałam fragmenty papieru i na ich miejsce wklejałam kawałki zielonej i niebieskiej tkaniny.
Kawałek po kawałku....
aż całkowicie pozbyłam się papierków...
Przykleiłam Wisłę, ulice podmalowałam czarnym flamastrem do tkanin.
Teraz przyszedł czas na czterdziestolatków. Ich skupiska zostały oznaczone kółeczkami (o średnicy 13 mm!!!) jaśniejszymi, średnimi i ciemnoróżowymi.
Wycięłam je ploterem Brothera. A potem przyklejałam klejem do tkanin w odpowiednich miejscach i przyszywałam z wolnej ręki. Żmudna robota.
Kroczek po kroczku... Kółeczko po kółeczku...
Gdy położyłam mapę na trawie przyszła oczywiście kontrola jakości.
Zostało jeszcze pikowanie tła. Moje ulubione. Linijka przy linijce. I ręczne wyhaftowanie granicy Mokotowa.
Na końcu przyszyłam jeszcze białe i niebieskie kwadraty, które wskazywały miejsca pracy i mieszkania Marka.
Została jeszcze "legenda" przyszyta z lewej strony.
Lamówka, dwa tunele.
I już ;)
Mapa jest spora. 120 x 80 cm.
Prezent bardzo się spodobał Markowi.