Antek niedawno pojawił się na świecie. Jest maleńki. Jeszcze nie umie czytać, ale jak się nauczy, to dowie się, co mu napisałam na kołderce.
A jest tam i Antek, i Antoś. Jest mama i tata, którzy mają teraz do wyboru czy następny w kolejce będzie brat (a może bratek?) czy siostra Antka :-). Jest też zachęta do kicania, co w rodzinie o takim nazwisku wydaje się być sprawą całkiem naturalną. Na koniec ciociababcia Ania też zostawiła swoje imię.
Kołderkę szyłam maszynowo ale wszystkie pikowania i hafty zrobiłam ręcznie, żeby Antosiowi było mięciutko.
Świetna kołderka!!! Kic, kic!!!
OdpowiedzUsuńBArdzo urocza!
Baaardzo oryginalna! Super pomysł!!!
OdpowiedzUsuńOj Aniu, jaki Ty jesteś pracowity człowiek, pozdrawiam Zosia Lewandowska
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że jeszcze nie skomentowałam tej kołderki? Pewnie pomyślałam, że moje komentarze są monotematyczne i zakrawa to na jakieś lizusostwo ;) A co tam. Niech sobie zakrawa na co chce. Śliczna! Pozdrawiam Twoje biedne paluszki ;)
OdpowiedzUsuńKolorystycznie spokojna i zapewne mieciutka..podoba mi sie.A poniewaz ja tez kocham maszyne do szycia wiec sie tu zadomowilam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń