Czasem lubię taki szybki projekt.
We czwartek podczas lunchu przed komputerem (sic!) znalazłam stronę Anne Lullie. Nie znałam wcześniej tej artystki. Jej prace zrobiły na mnie wielkie wrażenie.
Wieczorem zaczęłam próbować jak uszyć coś w tym stylu.
W piątek obudziłam się bardzo wcześnie i jeszcze przed wyjściem do pracy sprawdzałam przy dziennym świetle czy dobrze dobrałam kolory.
Piątkowy wieczór i kawałek nocy spędziłam na szyciu. W wytrwaniu pomogła mi moja ulubiona "Strefa rokendrola wolna od angola" z hasłem "w listopadzie z czadem jadziem" :-).
A tak wygląda próba. Ma 58 x 58 cm. Kawałki materiałów przylepiałam do podłoża przy pomocy siateczki z papierem.
OJ!!Anka, Anka!!
OdpowiedzUsuńAniu zaskakujesz mnie swoją twórczością,
znów urocze dzieło!!
pozdrawiam Zosia Lewandowska
Dla mnie bomba!!!
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne!
OdpowiedzUsuńŚwietny wir! Genialny!!!!
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze tej metody, ale wygląda na sensowną ;)
OdpowiedzUsuńA Owczarek swoje listopadowe motto powinien podrzucić Kydryńskiemu ;)))
Super! Muszę ukraść pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń