Tak jak jej poprzedniczki, jest uszyta techniką confetti. A właściwie moją interpretacją tej techniki, różniącej się od klasyki tym, że u mnie tło to ufarbowana tkanina, a rośliny na łące to nie tylko skrawki tkanin, ale również mulina, kordonek, włóczka, kawałki haftów a czasem kółeczka zrobione szydełkiem. Co mi tam fantazja podpowie.
To był ambitny projekt. 4 quilty, każdy o wymiarach 110 x 40 cm. Gęsto pikowane. Uszyłam je w ekspresowym tempie, bo w niecałe dwa miesiące. Powstały czerwona, amarantowa, niebieska i dzisiaj fioletowa łąka.
Tak wyglądają razem:
Trochę mnie znudziły, ale nie za bardzo, bo ciągle myślę jakich sposobów użyć, żeby uszyć taką prawie białą łąkę. A koleżanki pytają: kiedy uszyjesz zieloną? Uszyję, ale teraz jest potrzebny "płodozmian" ;).
Zachwycające !
OdpowiedzUsuńAniu, przepiękny kwadryptyk! Malujesz skrawkami po mistrzowsku!
OdpowiedzUsuńI ta fioletowa laka to moje klimaty..sliczne ale ta najpiekniejsza.)
OdpowiedzUsuńRazem są chyba jeszcze piękniejsze niż pojedynczo...
OdpowiedzUsuńPiękna łąka! I faktycznie razem robią niesamowite wrażenie :-)
OdpowiedzUsuńSuper Aniu.
OdpowiedzUsuń