Wesołych Świąt i bardzo dobrego Nowego Roku.
sobota, 24 grudnia 2016
niedziela, 18 grudnia 2016
Słoneczna łąka dla Doroty
Już wszystko wiecie z poprzedniego posta: Dorota otworzyła w Krakowie "W drodze do siebie - przestrzeń Twojego rozwoju", a ja szyję łąki do tego miejsca.
W poprzednim poście pokazałam różową łąkę, a teraz przyszła pora na słoneczną, do kolejnego gabinetu.
Rozmiar 110 x 43 cm.
I szczegóły:
To łąka z próbką tkaniny, z której uszyto zasłony do gabinetu...
... i pokój, w którym za kilka dni będzie wisieć łąka.
W poprzednim poście pokazałam różową łąkę, a teraz przyszła pora na słoneczną, do kolejnego gabinetu.
Rozmiar 110 x 43 cm.
I szczegóły:
To łąka z próbką tkaniny, z której uszyto zasłony do gabinetu...
... i pokój, w którym za kilka dni będzie wisieć łąka.
Różowa łąka dla Doroty
Dorotę Pomadowską poznałam dwa lata temu. Polubiłam ją już po pierwszych 5 minutach rozmowy przez telefon. Jest, podobnie jak ja, wielbicielką różnych odmian rzemiosła i ... Podlasia. Przyjechała do mnie na warsztaty. A potem wielokrotnie rozmawiałyśmy przez telefon.
Niedawno Dorota, tłumaczka i trenerka umiejętności psychospołecznych razem z mężem, również trenerem otworzyli w Krakowie przestrzeń rozwoju osobistego "W drodze do siebie".
Dorota zaproponowała mi, żebym uszyła obrazy - łąki do ich siedziby. Każdy z gabinetów ma dostać swoją łąkę. Na razie powstały dwie. Tutaj pokażę Wam pierwszą, różową. W następnym poście będzie kolejna, słoneczna.
Poprosiłam o informacje na temat tego jak wyglądają pokoje, w których mają być patchworki i dostałam bardzo precyzyjne wytyczne: kartki pomalowane farbą, która jest na ścianach i próbki zasłon z okien. To znakomite ułatwienie. Właściwie od razu wiedziałam jak uszyję łąki.
To pierwsza z nich.
Ma wymiary 110 x 43 cm.
Jeszcze zbliżenia różnych fragmentów.
To zdjęcie łąki razem z próbką zasłon z pokoju, w którym będzie wisieć.
A zawiśnie tutaj, zamiast zdjęcia mojej innej, niebieskiej łąki:
Chcę Wam dzisiaj pokazać, jak powstawał ten quilt. Taki kurs szycia łąk w obrazkach.
Zaczęło się od tiulu i organzy....
A potem układałam kolejne elementy łąki wycinane z różnych tkanin.
Trawki...
...kwiatki...
Na końcu przykryłam wszystko tiulem i pospinałam szpilkami.
Teraz już tylko wszystko wypikowałam. Na początku rzadko....
... a potem gęsto.
Jeszcze tylko lamówka i łąka gotowa.
Uszyłam jeszcze jedną, różową łąkę. Niemalże jej bliźniaczkę, ale pokażę ja Wam dopiero w styczniu, bo będzie prezentem i niespodzianką. Na razie jest utajniona :)
Za to nie jest tajemnicą druga łąka dla Doroty - słoneczna. Opiszę ją w następnym poście,
Niedawno Dorota, tłumaczka i trenerka umiejętności psychospołecznych razem z mężem, również trenerem otworzyli w Krakowie przestrzeń rozwoju osobistego "W drodze do siebie".
Dorota zaproponowała mi, żebym uszyła obrazy - łąki do ich siedziby. Każdy z gabinetów ma dostać swoją łąkę. Na razie powstały dwie. Tutaj pokażę Wam pierwszą, różową. W następnym poście będzie kolejna, słoneczna.
Poprosiłam o informacje na temat tego jak wyglądają pokoje, w których mają być patchworki i dostałam bardzo precyzyjne wytyczne: kartki pomalowane farbą, która jest na ścianach i próbki zasłon z okien. To znakomite ułatwienie. Właściwie od razu wiedziałam jak uszyję łąki.
To pierwsza z nich.
Ma wymiary 110 x 43 cm.
Jeszcze zbliżenia różnych fragmentów.
To zdjęcie łąki razem z próbką zasłon z pokoju, w którym będzie wisieć.
A zawiśnie tutaj, zamiast zdjęcia mojej innej, niebieskiej łąki:
Chcę Wam dzisiaj pokazać, jak powstawał ten quilt. Taki kurs szycia łąk w obrazkach.
Zaczęło się od tiulu i organzy....
... z których ułożyłam "podobrazie" na "kanapce" posypanej klejem w proszku do tkanin.
Przyprasowałam tiul do podłoża przez papier do pieczenia.
A potem układałam kolejne elementy łąki wycinane z różnych tkanin.
Trawki...
...kwiatki...
Na końcu przykryłam wszystko tiulem i pospinałam szpilkami.
Teraz już tylko wszystko wypikowałam. Na początku rzadko....
... a potem gęsto.
Jeszcze tylko lamówka i łąka gotowa.
Uszyłam jeszcze jedną, różową łąkę. Niemalże jej bliźniaczkę, ale pokażę ja Wam dopiero w styczniu, bo będzie prezentem i niespodzianką. Na razie jest utajniona :)
Za to nie jest tajemnicą druga łąka dla Doroty - słoneczna. Opiszę ją w następnym poście,
wtorek, 15 listopada 2016
Pomarańczowa łąka
Z tej zabawy zrobiła się całkiem ładna seria. To już szósta łąka. Tym razem jesienna.
Były już czerwona, amarantowa, niebieska, fioletowa i fioletowo-niebieska. O tej ostatniej kompletnie zapomniałam i dopiero przy okazji tej wyliczanki wyciągnęłam jej zdjęcia z archiwum.
Pomarańczową łąkę uszyłam już kilka tygodni temu, kiedy jesień była jeszcze najpiękniejsza, kolorowa. Żółta i pomarańczowa. Ale już wietrzna. Gdy ją szyłam, myślałam o pomarańczowych aksamitkach.
I trochę zbliżeń w bocznym oświetleniu.
Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze do moich łąk. Cieszę się, że Wam się spodobały. Już prawie wszystkie znalazły swoje nowe domy, a ja myślę, co tu jeszcze można uszyć w ten sposób :).
Były już czerwona, amarantowa, niebieska, fioletowa i fioletowo-niebieska. O tej ostatniej kompletnie zapomniałam i dopiero przy okazji tej wyliczanki wyciągnęłam jej zdjęcia z archiwum.
Pomarańczową łąkę uszyłam już kilka tygodni temu, kiedy jesień była jeszcze najpiękniejsza, kolorowa. Żółta i pomarańczowa. Ale już wietrzna. Gdy ją szyłam, myślałam o pomarańczowych aksamitkach.
I trochę zbliżeń w bocznym oświetleniu.
Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze do moich łąk. Cieszę się, że Wam się spodobały. Już prawie wszystkie znalazły swoje nowe domy, a ja myślę, co tu jeszcze można uszyć w ten sposób :).
Zapomniana łąka
Piąta z serii łąka, tym razem fioletowo-niebieska. Czekała trochę na pokazanie jej na blogu, bo była prezentem, a chciałam żeby była niespodzianką.Już miesiąc temu trafiła do swojej właścicielki, a ja całkiem o niej zapomniałam i skupiłam się na następnych patchworkach.
Wymiary jak zwykle 110 x 40 cm. I technika ta sama, czyli moja interpretacja techniki confetti.
Tak się prezentuje.
A tu trochę szczegółów.
Następna łąka już czeka na publikację :)
Wymiary jak zwykle 110 x 40 cm. I technika ta sama, czyli moja interpretacja techniki confetti.
Tak się prezentuje.
A tu trochę szczegółów.
Następna łąka już czeka na publikację :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)